Dylematy etyczne – cena człowieczeństwa
GraniceNauki.pl to serwis popularnonaukowy, prowadzony przez pracowników Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie. Na naszych łamach naukowcy, filozofowie i dziennikarze z różnych perspektyw przyglądają się współczesnym naukom przyrodniczym i zagadnieniom przez te nauki wyjaśnianym.
Rachel_ z- #
- #
- #
- 225
Komentarze (225)
najlepsze
Przypominasz sobie zasadę zachowania pędu i zdajesz sprawę, że ciało przypadkowej osoby (75 kg) nie zatrzyma pociągu (sama lokomotywa: 120 t). A w ogóle co to za pomysł,
@KoxMoulder: W tym dylemacie uderza mnie fakt, że jako alternatywę podaje się zrzucenie kogoś z mostku, czyli tak naprawdę dokonanie morderstwa, ale w rozważaniu tego czynu wcale
- Andrzej Sapkowski (z książki Czas pogardy)
to odpowiedź jest prosta: bo każdy normalny brat ma takie coś w głowie, co powoduje, że jego siostra, choćby była najlepszą laską na dzielni, dla niego zawsze będzie nieatrakcyjntm babolem. A gdy jednak ma wyłączony te coś i aż ma ochotę bzykać siostrę, to oznacza, że
Zdolność do zabicia kogoś pośrednio, a niezdolność do czynu bezpośredniego budzi moją instynktowną niechęć. Taka osoba wydaje mi się obłudna i skłonna do samousprawiedliwiania. Zdecydowanie wolę opcję "close and
@pies_harry: Słyszałem kiedyś inny przykład tego typu dylematu. Nie przytoczę go dokładnie, ale przecież chodzi o sens. Przkład ten pojawił się w czasie dyskusji na temat ochrony życia poczętego. A więc tak:
Płonie budynek. W środku płacze małe dziecko, niemowlak. Obok stoi zamrażarka, a w niej kilkadziesiąt zamrożonych embrionów ludzkich. Budynek zaraz się zawali a ty musisz wybrać: dziecko, czy embriony, które kiedyś mogą stać się ludźmi.
I teraz można
Srate-tate, gacie w kracie.
Ale pewnie bardziej zawahałabym się, gdybym nie oceniała tego na "chłodno".
Drugi dylemat wagonika: - nie dotykam człowieka. Zrzucając go z mostu, dokonałbym świadomego czynu morderstwa.
Skoro ludzi Ci znaleźli się na tych miejscach, powinni byli przewidzieć możliwość wystąpienia takiej a takiej sytuacji. Jeżeli nie przewidzieli, trudno.. To była ich decyzja aby znaleźć się w danym miejscu i czasie. Dlaczego miałbym uważać, że życie 5 osób jest bardziej wartościowe od życia
Ale w przypadku żony, czy Twoja decyzja nie uległaby zmianie? Albo w przypadku, gdy Twoja żona byłaby w ciąży?
I jak zmieniłaby się Twoja decyzja (jeżeli w ogóle), jeżeli na 1 torze byłaby Twoja żona, nie narzeczona.