Już nie raz słyszałem od znajomych z pewnej wsi historię, jak to męska brać wybierała się rok w rok na kulig do lasu (niedaleko którego mieszkają) - taki z końmi zaprzęgniętymi do sań. Oczywiście zwykle po kilku godzinach konie (doskonale znające okolicę) wracały do domu, razem ze 'zmęczonymi' uczestnikami wyprawy. Nie-tak-stare, dobre czasy ;)
Komentarze (4)
najlepsze
PS. http://www.wykop.pl/link/156348/kontrola-drogowa-w-serbii