W Poznaniu urzędnicy ustalili cenę za wywóz śmieci. Nieważne nawet jaką, ważne, że ustalili ją
PRZED rozstrzygnięciem przetargu. Nie wiedzą jeszcze ile będą musieli za to zapłacić, ale już podali do publicznej wiadomości ile wezmą od nas...wydaje się trochę ryzykowne, prawda? To może mieć sens, pod warunkiem że w przetargu cena też jest z góry ustalona, a kryteriami wyboru oferty są: jakość usług, pro ekologiczne inwestycje...czy inne jakieś super hiper usługi dodatkowe. Czyżby to było pierwsze w Polsce zamówienie publiczne gdzie cena nie jest najważniejsza? No to sprawdźmy:
//www.goap.poznan.pl/przetargi_zalacznik.php?plikID=45
69 stron?! Bardziej się nie dało zamotać? Okazuje się jednak, że
jedynym kryterium wyboru jest cena:
IV.2.1) Kryteria udzielenia zamówienia
(proszę zaznaczyć właściwe pole (pola))
Najniższa cena
No to teraz już wiemy na czym polega przekręt. Cena
urzędowa musiała być ustalona na poziomie znacznie przewyższającym aktualne ceny rynkowe, żeby na pewno nie trzeba było do tego dopłacać, a nadwyżka...zostanie w kasie miasta-genialne! Nikogo nie interesowało, że w większości przypadków ludzie będą musieli zapłacić więcej.
Trudno policzyć ile miasto na tym zarobi. Ja zapłacę więcej o 12 zł za osobę. Gdyby to dotyczyło wszystkich 740 000 mieszkańców to zysk urzędników wynosi ok 8 880 000 mln miesięcznie. Z resztą nie ważna jest kwota, niech będzie nawet polowa z tego. Ważne jest to, że to jest nie jest cena za wywóz śmieci, nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistym kosztem, to po prostu kolejny zamaskowany podatek.
Do tego ile nowych fajnych zadań dla urzędników:
-deklaracje
-kontrola segregacji
-mandaty
-23 strefy do zarządzania...ujjj miodzio, takie fajne będzie, skomplikowane:)
- przetargi co 4 lata
-itp
Mam nadzieję, że się mylę. I to nie jest kolejny ordynarny skok na kasę. Naprawdę ucieszę się jeśli ktoś w komentarzach wyjaśni mi, że się mylę.
Komentarze (17)
najlepsze
Proszę mnie wyprowadzić z
U mnie w powiecie zrobili przetarg, nie rozstrzygnęli go a i tak skorygowali ceny o połowę w dół. W dodatku okazało się, że mieszka cztery razy mniej ludzi niż do tej pory sądzono.
Wcześniej cena była zawyżone o jakieś 2-3 razy. Teraz spadła do ośmiu razy względem tej zawyżonej więc niektórzy nawet zapłacą mniej.
ZERO informacji o tym co gdzie wrzucać.... ale spoko mamy jeszcze tydzień.
Proponuje na 1 lipca zrobić masową akcję publikowania zdjęć śmietników i tego jak gminy są przygotowane do odbioru śmieci.
No i jeszcze w sprawie 69-stronicowego formularza: przecież to formularz naszej kochanej Unii Europejskiej, urzędnicy tam tylko stawiali "ptaszki" i uzupełniali puste pola :)
Gwoli jasności: to nie poznańscy urzędnicy wymyślili. Nikt ich nie pytał o zdanie, po prostu rząd i posłowie kazali im zająć się śmieciami. I taki przetarg organizują nie dlatego, że postanowili utrudnić mieszkańcom życie, ale dlatego, ze tak nakazuje im ustawa. Nie tylko im - wszystkie gminy w Polsce muszą coś takiego zorganizować (blisko 2500 samorządów). I wszystkie gminy muszą najpierw ustalić stawkę, a potem patrzeć na wynik przetargu. To nie
Ustawa każe zrobić przetarg. Zanim zrobi się przetarg, trzeba wiedzieć, jakie się będzie miało na to pieniądze. Żeby to policzyć, trzeba pomnożyć liczbę ludzi (to się sprawdza poprzez tzw. "deklaracje śmieciowe" przez stawkę "za mieszkańca". Więc trzeba mieć najpierw stawkę.
To też precyzuje ustawa?