45 minut i taki stan? Albo koleżka już był po "śniadaniu" albo naprawdę szybko się z tymi flaszkami rozprawili. No ale taki powrót do domu to nic niespotykanego. Sam wielokrotnie z kumplami holowałem zgonów do kolejnego wodopoju. Taki savoir vivre pijaczków. Pozytywnie.
Komentarze (2)
najlepsze