Witajcie,
ten tekst to żaden ból du%^:)
Po prostu postanowiłem opisać przypadek urbancard, czy jaki ich tam zwą, aby wszystkim żyło się lepiej:)
Kategoria humor.
Jak odpiszą to dodam.
Witam,
Pisze do państwa aby zwrócić uwagę na problem jaki macie w procedurach przyjmowania reklamacji. Nie jestem Państwa stałym klientem ponieważ korzystam z samochodu. Lecz we wtorek (16.04) mając do załatwienia wiele spraw w obrębie kilku przecznic zdecydowałem się pozostawić auto na parkingu i pokonać dystans miedzy lokacjami pieszo. Jako, że czas zaczął naglić postanowiłem zostać państwa klientem i skorzystać z tramwaju od szpitala na Traugutta do parkingu przy placu Dominikańskim. W celu zostania klientem udałem się do stacjonarnego automatu biletowego który znajdował się na przystanku. Problem zaczął się dopiero przy pierwszej złotówce którą zapikowałem do automatu. Zwyczajnie zablokowała się w "podajniku" i nie pozwalała na dokończenie naszej transakcji. Ani do przodu ani do tyłu. W tym momencie żałowałem zostawienia kart w samochodzie, bezdotykowo nie naraził bym się na usterki mechaniczne państwa maszyny... Nie zrażony tym niepowodzeniem postanowiłem zrobić Państwu przysługę i wykonać telefon na numer załączony na naklejce, bo żaden inny przechodzień się do tego nie kwapił. Rozmowa z Panem z obsługi była bardzo miła, przyjął zgłoszenie, i polecił mi zakup za pomocą karty. Wyjaśniłem mu, że gdybym takową w kieszeni posiadał nie musiał bym problemu zgłaszać, a tu nawet nie ma dziękuje za darmowe zgłoszenie i te parę groszy, które poświęcam na telefon;) Kolejna cześć rozmowy jest już absurdem, pomijając propozycje reklamacji na złotówkę.W wielkim skrócie uzyskałem informacje, że mam dwa wyjścia z tej sytuacji. Pierwsze, szukać innego sprawnego stacjonarnego automatu biletowego lub druga, jechać bez biletu i narażać się na karę. Na moja propozycje, że zapisze to zgłoszenie bo nie mam czasu biegać po mieście za biletem, i w razie problemu wycofacie mi kare stwierdził, że nie ma takiej opcji.
Ostatnio będąc w poznaniu spotkała mnie podobna niespodzianka z automatem parkingowym, wtedy też zadzwoniłem na numer na urządzeniu. Zostałem poproszony o imię i nazwisko oraz num. rejestracyjny pojazdu, po czym Pan z obsługi oznajmił, że mogę zostawić samochód bez problemu.
Proponuje popracować nad relacjami z klientem, wsiadam do komunikacji raz na rok a tu od razu taka niespodzianka;)
Serdecznie pozdrawiam