Zagadka Drodzy Wykopowicze!
Historia jest dość dziwna, tajemnicza, podejrzana.
Firma, w której pracuję przygotowała i uaktualniła swój biznes plan. Obrobiony plik wrzuciliśmy do PDF Creator. Wszystko poszło gładko.
Pierwszy wydruk nie wzbudził naszych wątpliwości, ale zrobiły się na nich jakieś smugi. Wniosek - toner lub bęben (Drukarka LaserJet CP1025 Color). Odkryliśmy je po termobindowaniu, więc cała praca psu w dupę.
Drukujemy drugi raz. Tym razem z założeniem przejrzenia wszystkich stron przed bindem. Dochodzimy do 34 strony (wszystkie czyściutkie), ale na dole strony naszym oczom ukazał się malutki kod QR... Hmmm... Czyżby oprogramowanie coś dorzuciło ekstra od siebie? Otwieramy PDFa - nic, jeszcze raz przepuszczamy przez Creatora - nic...
Odłożyliśmy kartkę na bok. Drukujemy jeszcze raz stronę 34 i dalej.
Tym razem niespodzianka - BRAK kodu QR... Za to wróciły smugi na kilka stronach.
Ostatecznie udało się nam wydrukować całość bez smug i kodów QR.
Reasumując gdzieś w trakcie wydruku dodał się kod QR, który nie był/jest widoczny ani w kreatorze, ani w Wordzie, ani w PDFie, ani w Podglądzie wydruku.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie poszli krok dalej. Odpalam QR Droid, ale próba zeskanowania spalona, bo obrazek za mały i aparat nie daje rady z ostrością.
Kartka poleciała na ksero i do powiększenia. Udało się. QR Droid dał radę. Spodziewaliśmy się może jakiegoś linku do oprogramowania Adobe lub HP. A tam sentencja. Żeby nie psuć zabawy - zeskanujcie sami, żeby się przekonać jaka.
I tu cały haczyk - Jak? Skąd? Po co? Kto?
Plik Word tworzyłem ja z kolegą, PDF też my. Nie trafił do żadnych rąk pośrednich w między czasie w wersji cyfrowej.
CSI:Wykop, może Wy coś wymyślicie.
Komentarze (178)
najlepsze
Jeżeli nie to stawiałbym na to, że siedzi coś w sterowniku od drukarki.
W niektórych przypadkach drukuję się data wydrukowania i nazwa pliku. Może tam coś jest namieszane i zamiast tych informacji wypluwa ten kod QR.
Tak wiem, że najprostsze ale szansa jest :)