Słoneczna i pierwsza w roku prawdziwie wiosenna niedziela. Szykowałem się na wyjazd w dłuższą trasę, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w podróż ponad 150kilometrów od miejsca mojego zamieszkania.
Przyznać muszę, że w taką prawdziwie wiosenną pogodę jechało się zdecydowanie inaczej niż w szaroburą zimę. Po jakiś 130km coś zaczęło mi pukać w aucie, gdy dawałem gazu pukanie znikało, gdy jechałem na luzie lub trzymałem prędkość znów się pojawiało... kawałek dalej się zatrzymałem i przejrzałem wszystko co mi wpadło do głowy - usterki nie zweryfikowałem. Później pukanie było coraz większe, więc znów na stację zjazd i znów przyglądanie się dokładne wszystkiemu co mogłem zweryfikować gołym okiem... Przy okazji tam gdzie jechałem miałem znajomego mechanika, telefon i się z nim umówiłem. Zdecydowanie ostrożniej i wolniej dojechałem do celu. Wieczorem dał mi znać mechanik, że mam podjechać.
W mieście jak w mieście korki itp. Stoję na światłach, a do mechanika było jeszcze z 300 metrów. Startuje na światłach, na liczniku jakieś 20 km/h i trach, przednia opona odpadła i pokulała się na drugą stronę ulicy. Szczęście, że nikt nie szedł i nie jechał z przeciwka... chwilę później inny kierowca się zatrzymał i wraz ze mną alusa zastąpił zapasem... 3 śruby postanowiliśmy odkręcić od pozostałych kół i się okazało, że WSZYSTKIE są poluzowane, aż tak, że można było je odkręcić kluczem bez żadnego wysiłku!
TUTAJ PRZESTROGA DLA WSZYSTKICH!
Sprawdzaj czy masz dokręcone śruby tak jak to powinno być. Noc wcześniej ktoś się kręcił na podwórzu u mnie, ale chwilę później zniknął gdy zobaczył, że przez okno się wychyliłem (złomiarze kręcą się często tutaj). Jak teraz poskładałem wszystko do kupy to już wiem, że auto albo tej nocy miało stracić alusy, albo zostało przygotowane na następną noc, aby szybko i bez problemu je zdjąć. U mnie skończyło się tym, że naprawa kosztować mnie będzie 600zł i auto do odbioru pod koniec tygodnia, ale nie chcę nawet myśleć jakby było jakbym jechał zdecydowanie szybciej...
Niekiedy faktycznie usterka okazuje się banałem. Wcześniej myślałem, że powiedzieć komuś "podnieś klapę i sprawdź czy jest silnik" jest głupie, teraz stwierdzam, że nie jest głupie, a do tego dodałbym "sprawdz czy masz dokręcone koła"...
Komentarze (270)
najlepsze
Nie ma to żadnego znaczenia.
@MartinessPL: Kup jakies lepsze, np. mcgardy, a nie gowno za 15 zl :)
podstawowa sprawa - sprawdzać śruby w kołach ZAWSZE przed dalszą podróżą. w alusach mają to