Alior Bank nie przestrzega własnego regulaminu!
W ostatnich dniach na Facebooku oraz blogach finansowych toczy się burzliwa dotycząca nieuczciwych praktyk Alior Banku. Wszystko kręci się w okół zakłądanych pod niewiedzę klienta rachunkach ROR zamiast rachunków technicznych.
Ja natomiast padłem ofiarą nieprzestrzegania przez Alior Bank ich własnego regulaminu. Do rzeczy:
16.10.12 padłem ofiarą skimmingu, z mojej karty kredytowej zniknęło ponad 1000zł. Sprawę zgłosiłem na policję, zastrzegłem kartę, złożyłem reklamacje. Bank rezerwuje sobie 60 dni roboczych na rozpatrzenie tego typu reklamacji. W rezultacie sprawa ciągnęła sie prawie 3 miesiące kalendarzowe, ale ostatecznie pieniądze został zwrócone.
Niestety ze względu na czas rozpatrzenia reklamacji w międzyczasie zostały naliczone odsetki od zadłużenia, zostałem obciążony opłatą za monit z windykacji (łącznie ok 70zł) oraz zostałem wpisany jako dłużnik do BIK(nie zamierzałem samodzielnie spłacać niewykonanej przeze mnie transakcji). Złożyłem więc kolejną reklamację, w której domagam się anulowania odsetek oraz wszelkich opłat wynikających z obsługi tego zadłużenia. Ponieważ ta reklamacja dotyczy już spraw wewnątrzbankowych, termin rozpatrzenia to 30 dni roboczych. Gdy termin zbliżał się ku końcowi dzwoniłem na infolinię aby dowiedzieć się o status mojej reklamacji, za każdym razem była ona w toku, a konsultant przypinał do niej "notkę ponaglającą". W końcu regulaminowe 30 dni minęło, a ja nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od banku.
Regulamin mówi:
§25. Reklamacje, pkt 2. Reklamacja jest rozpatrywana niezwłocznie, jednakże termin może ulec przedłużeniu w przypadku operacji zagranicznej lub z innych ważnych przyczyn niezależnych od Banku. Klient zostanie poinformowany o przedłużającym się ponad 30 dni roboczych terminie rozpatrywania reklamacji.
Dziś mija 32. dzień roboczy od momentu złożenia reklamacji. Nie otrzymałem odpowiedzi, ani nie zostałem poinformowany o przedłużającym się terminie rozpatrywania reklamacji. Na infolinii wklejają 5 już z rzędu notkę ponaglającą. Pytam się również - co w takim razie mam zrobić? Bank przecież nie zastosował się do własnego regulaminu. Odpowiedź banku - złożyć skargę, która zostanie rozpatrzona w 30 dni roboczych. Swoją drogą - co jeśli sytuacja się powtórzy? Mam złożyć skargę na skargę?
Najgorsze w tej sytuacji jest, że właściwie nic nie mogę z tym zrobić. Ponieważ w przeciwieństwie do przepisów dot. konsumentów, w przypadku banków nie ma czegoś takiego jak automatyczne uznanie reklamacji po upłynięciu terminu, a jedyną drogą, która może w jakikolwiek wymusić odpowiedź na banku jest skorzystanie z Arbitra Bankowego lub skierowanie sprawy do sądu. Ta przyjemność niestety kosztuje 50zł, co w przypadku kwoty reklamacji (70zł) jest nieopłacalne.
Poruszyłem mój problem na ich profilu na Facebooku, na początku byłem zbywany prośbą o kontakt z infolinią, a po dokładnym nakreśleniu absurdalności sytuacji zostałem zapewniony: "Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Postaramy się, aby Twoja reklamacja była rozpatrzona tak szybko, jak tylko to możliwe." Szkoda tylko, że słyszę to już od kilku dni w słuchawce, rozmawiając z infolinią.
BTW, ta sytuaucja pokazuje na jakim poziomie stawia się bank wobec klienta. Jeśli klient nie spłaciłby raty w regulaminowym czasie to naliczy się mu regulaminowe kary oraz opłaty za monity. Dlaczego? Czy klient nie może w tym momencie po prostu powiedzieć "Przepraszam za zainstaniłą sytuację, postaram się spłacić tak szybko, jak to możliwe" ?
W skrócie / TL;DR - sprawa nieuprawnionej transakcji ciągnie się już ponad 5 miesięcy i nie jest do końca zamknięta. Alior Bank nie przestrzega własnego regulaminu, a ja jako klient nic nie mogę z tym zrobić, ze względu na brak odpowiednich przepisów prawnych. Wydaje mi się, że jedynymi opcjami jest zabawa w walkę na pisma, która może ciągnąć się w nieskończoność, zgłosić się do arbitra bankowego za co muszę zapłacić lub przenieść spór do sądu, za co zapłacę jeszcze więcej.
Jakieś rady? Co mogę zrobić gdy to bank nie przestrzega własnego regulaminu?
Aboslutnie odradzam zakładanie konta w Alior Banku.
Komentarze (84)
najlepsze
Uuuu... Agencja PR zapewne podeśle na infolinię kolejną notkę ponaglającą, no chyba, że profil prowadzi im jakiś pracownik banku i to na wyższym stanowisku niż infoliniator
Napisałeś tutaj, za co ja Ci jestem wdzięczny, ponieważ jest to kolejny kamyczek do ogródka Alioru.
Chcieli być duże korpo, z infolinią, notkami ponaglającymi, postaramy się, dziękujemy za zgłoszenie, zobaczymy, proszę się uzbroić w cierpliwość, przekażę sprawę dalej...to teraz zbierają żniwa.
Widocznie było im za dobrze, to teraz przyjdzie czas na tracenie obecnych klientów i niezdobywanie kolejnych, ponieważ jeszcze parę tygodni temu zamierzałem tam przenieść
Jako osoba zajmujaca sie na codzien reklamacjami transakcji kartowych (ale nie w Alior Banku) od siebie moge powiedziec tyle: w przypadku fraudow reklamacja moze rzeczywiscie trwac dlugo, nawet do 8 miesiecy. Wynika to z regulacji towarzystw kartowych (kazde stadium reklamacji ma swoj okreslony maksymalny czas, a kolejne odwolania moga spowodowac przeciagniecie sprawy do ponad 8 miesiecy).
W miedzyczasie pieniadze wedruja miedzy bankami i mimo tego, ze naprawde duzo sie dzieje, Twoj
Co do drugiej reklamacji, to moze po prostu udaj sie do banku i zloz pisemna prosbe o dokladna informacje o stanie reklamacji i podjetych przez bank dzialaniach. Mozliwe, ze przeciaga sie z jakiegos konkretnego powodu.
W tej chwili panuje wolna amerykanka. Alior zastrzega sobie 60 dni roboczych na rozpatrzenie reklamacji kartowej, a np PKO - 360! Do tego jak widać na moim przykładzie i jak w wielu miejscach czytałem, mamy lukę w