Szanowni Wykopowicze!
Ostatnie 2 lata życia spędziłem pisząc i projektując powieść, horror psychologiczny pod tytułem "Golgota". Właśnie skończyłem pisać, wydajemy tę książkę tak szybko jak tylko się da. Pomyślałem jednak, że w ramach przedpremiery podzielę się z wami owocem mojej pracy za darmo, przy okazji dając Wam sposobność do dokończenia książki wraz ze mną.
"Golgota za darmo" (tylko do 22 lutego 2012)
Książka nie zostanie wydana bez Waszych fragmentów, dlatego w ramach promocji postanowiłem udostępnić całość (z mojej strony) za darmo, w formie .pdf i we wszystkich czytnikowych formatach (.epub, .mobi, .azw3 i tak dalej...) abyśmy wszyscy wiedzieli z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Całość można pobierać ze strony internetowej Golgoty, absolutnie bezpłatnie.
//www.golgota.com.pl/GOLGOTA%20-%20Blazej%20Piatek.pdf
Potrafisz napisać 100-1500 słów? Możesz stać się współautorem!
Jeżeli kiedykolwiek marzyliście o staniu się autorami prawdziwej książki, przedstawiam Wam moją propozycję. Napisałem 99 procent tekstu, zaprojektowałem stronę www, okładkę i cały layout, nawiązałem także kontakt z Wydawcą. Mamy zielone światło!
Teraz to co najciekawsze:
pozostawiłem w tekście trzy wolne fragmenty.
Konkurs na trzy najlepsze fragmenty o objętości
100-1500 słów, trwa do 22 lutego. Nazwisko/nick na okładce i darmowe książki dla współautorów załatwione. Wśród wszystkich uczestników zostanie rozlosowanych 20 egzemplarzy gotowej „Golgoty”.
Prace nadsyłamy:
do 22 lutego 2012
via strona:
//www.golgota.com.pl/kontakt
via mail: blazej.piatek@golgota.com.pl
Trzy wolne fragmenty
Każdy, nawet niedoświadczony pisarz-amator może wpasować się w realia powieści, lub zaczarować Czytelników w taki sposób, aby poprowadzić ich przez swój fragment w charakterystycznym dla „Golgoty” stylu. Podpowiedzi poniżej znacznie ułatwiają wpasowanie się w klimat i panującą w miasteczku atmosferę. Stań się pisarzem, choć na pół godziny i sprawdź, czy to właśnie ty odkryjesz, że oto napisałeś fragment prawdziwej książki.
Fragment I: Uzbrojona kobieta
Oto senny koszmar staje się rzeczywistością.
Miasteczko Golgota opanowane przez mrok letniej nocy ujawnia swoje prawdziwe oblicze – gdy zachodzi słońce nie ma już ratunku przed najbardziej mrocznymi elementami zszarganej podświadomości Anny Kamińskiej. Trwająca we śnie kobieta jest uzbrojona, zdesperowana i śmiertelnie przerażona. Czego tak się obawia? Do kogo lub do czego celuje?
Podpowiedzi: Anna Kamińska jest żoną noblisty. To uwodzicielska aktorka. Jest piękna jak arabska noc, to czarnowłosa bogini. Padła ofiarą gwałtu, od tej pory jest sparaliżowana. Wybiera więc rzeczywistość snu. Czasem ma jednak koszmary, w których pojawia się na ulicy Golgoty, a wtedy…
Fragment II: Wilk w lesie
Spojrzenie wściekłych, lśniących czerwienią ślepiów ogromnego wilka przeszywa duszę wędrowcy na wskroś. To trochę tak, jak gdyby w samym środku leśnej gęstwiny nagle spojrzeć śmierci prosto w twarz.
Lasy wokół Golgoty nie są bezpiecznym miejscem, szczególnie jeśli nie ma pewności, czy istnieją w rzeczywistości…
Podpowiedzi: pełna wolność!
Fragment III: Para z gramofonem
Oto senna piwnica i jej grube, zdobione demonicznym ornamentem, pokryte pleśnią i kurzem ściany. Postać w nazistowskim mundurze przygląda się przybyszowi z uwagą, podobnie jak Anna Kamińska, piekielnie piękna kobieta, której pełne pożądania spojrzenie zdaje się mówić tylko jedno…
Co w takim plugawym miejscu jak to robi gramofon? Jakie dźwieki płyną ze staroświeckiego urządzenia?
Podpowiedzi:To oczywiście senny koszmar. Akcja rozgrywa się w podziemiach sennego obozu koncentracyjnego. Za chwilę nadejdzie prawdziwa apokalipsa, kiedy sen zacznie się rozpadać...
Co to jest "Golgota"?
„Golgota” to 550-stronicowy thriller psychologiczny, historia pełna podświadomej grozy, taka, która dzieje się częściowo wewnątrz snu, Jest to świat bez granic, a więc pełen miejsc jak podziemne miasto, senny obóz koncentracyjny, a nawet Nowy Jork podczas sennej apokalipsy pełnej nazistowskich sterowców. Wiara w to, że mimo swojej mrocznej strony świadomy sen to istna brama do spełnienia wszystkich marzeń doprowadza głównego bohatera do stanu całkowitej psychozy.
Świadomy sen i opisane na łamach powieści metody wprowadzania się w stan świadomego śnienia są potwierdzonymi naukowo faktami, w przeciwieństwie do budzącej liczne kontrowersje techniki wyjścia z własnego ciała podczas snu, zwanej OOBE. Naukowcy cały czas badają sen świadomy, jako metodę leczenia we współczesnej psychiatrii.
- Czy wie pan, panie Burnfield, że najlepsi chirurdzy na świecie potrafią, w trakcie snu, ćwiczyć na wyimaginowanych pacjentach nawet najbardziej skomplikowane operacje? – zapytał mnie Drzewiecki.
Wiedziałem jednak, że pytanie jest retoryczne.
– Tacy ludzie w szybkim czasie stają się mistrzami w swojej profesji, bo nawet odpoczywając w łóżku, po całym dniu pracy, ich podświadomość generuje skomplikowane zabiegi medyczne. W pełni realistyczne, pozbawione fantazji, czy jakichkolwiek uproszczeń, w zasadzie stuprocentowa rzeczywistość, tyle że w głowie.
W snach istnieje jednak pewien bunkier, w którym stacjonuje coś, co czasem odzywa się w każdym z nas… i o tym właśnie przekona się na stronach powieści Jack Burnfield, borykający się z życiem w nowojorskiej dzielnicy Queens dziennikarz i kokainista, który przybywa do światowej sławy eksperta w dziedzinie snu i noblisty, profesora Adama Drzewieckiego. Podejrzewany o podwójne zabójstwo Adam Drzewiecki, „Doktor Śmierć” prowadzący tajemniczą klinikę psychiatryczną na wzgórzu wprowadza Burnfielda w świat świadomego snu. To właśnie tam rozgrywa się to, czego Burnfield może obawiać się najbardziej. Tam, na dnie czeka na niego tylko jedno stworzenie…
- Najbardziej zdumiewająca prawda jest prosta, panie Burnfield. Człowiek stworzony został do działania w dwóch światach, a jedyna różnica między nimi polega na tym, że w jednym mamy większy wpływ na rzeczywistość, niż w drugim. To taka esencja ludzkiej kreatywności, miejsce w którym możemy rozpatrywać każdy problem z dowolnej perspektywy. Inaczej mówiąc, świadomy sen to taki poligon doświadczalny, miejsce do najbardziej zdumiewających eksperymentów, jakie przyjdą nam do głowy. Sen daje nam sytuacje i miejsca, które nie mają szans zaistnieć w rzeczywistym świecie.
Realia fabularne nie rozpieszczają bohaterów...
Rzeczywistość „Golgoty” to realia Sarbinowych Dołów, małego polskiego miasteczka w polskich górach, z czasem i nie wiedzieć kiedy przyjmującego nazwę tytułowej góry biblijnej.
Golgota to miasteczko opanowane przez chciwość burmistrza-gwałciciela i stacjonujących tu znienawidzonych żołnierzy korpusu Marines związanego z Jednostką Centralną – ośrodkiem badawczym wybudowanym tu specjalnie do współpracy z polskim Doktorem Śmierć. Choć komendant posterunku, pijak i damski bokser Andrzej Hauptmann stara się jak może, aby spełnić wolę burmistrza (który czasem pozwala mu przychodzić do ratusza, gdzie obywa się… to co się odbywa) to jednak nawet on, gdy odstawi na chwilę flaszkę zauważy po jakimś czasie, że w miasteczku znikają ludzie…
Co tak naprawdę dzieje się w miasteczku, które boi się przyznać, że straciło nad sobą kontrolę? Gdzie jest granica między snem a rzeczywistością? I co tak naprawdę zrobić z procesem snu, któremu poświęcamy trzecią część życia?
Komentarze (206)
najlepsze
EDIT: Jako, że to jest AMA - jakiej gumy do włosów używasz? Bo mi się właśnie skończyła.
(PS. Czerwony żel, ten którego nazwy nikt nie zna, ale zawsze można go wszędzie kupić w cenie ~3-4 zł/0,5kg. Nie żartuję. Mam jeden jedyny, odkąd pamiętam ;))
1. Jak się tworzy grozę w książce? Mam na myśli: skąd wiesz, że będzie dreszczowo, gdy wymyślasz wszystko, wiesz co dalej itp.
2. Gdybyś miał porównać książkę do jakiejś już istniejącej, to która by to była?
3. Pisałeś na odludziu, w górskim krajobrazie :)?
1. Jest całe mnóstwo sposobów na tworzenie grozy, nie chciałbym się wypowiadać jako ekspert, ale polecam Ci książkę Stephena Kinga "Danse macabre" (w każdym Empiku). Znajdziesz tam całe mnóstwo biograficznych anedgot, przekrój przez kino amerykańskiej grozy, literaturę... szczegółową analizę postaci doktora Frankensteina... no miód po prostu! :-)
2. "Miasteczko Salem", "Pod kopułą", leciutko, ale naprawdę leciutko "Ręka mistrza" - Stephen King. Wiem, monotematyczny wybór, ale... taki był cel :-)
3.
Próbowałem przekonać ją, aby zaczęła mi ufać, albo przynajmniej ufać ludziom,nawet jeśli nawet miałoby się okazać, że jeden na stu z nich to niegodny naszej
To zdanie poraża niepoprawnością. Mnie uczono, że w przypadku pierwszego "lub/albo" nie stawia się przecinka. Niech się wypowiedzą na ten temat ci, którzy praktykują korektę. Pogrubiony fragment poraża
ad. 1/2 Bez usprawiedliwiania się, serdecznie dziękuję za uwagi. Oczywiście drukowana wersja książki będzie wolna od tego typu "kwiatków", które jak widać umknęły nie tylko mi, ale nawet pani zajmującej się korektą.
ad. 3
To celowy zabieg, zapewniam, że to uczucie będzie sinusoidalnie wygasać i pojawiać się znowu. Na szczęście każdą stronę "Golgoty" można racjonalnie
A nawiasem - Życzę powodzenia, naprawdę trzymam mocno kciuki za to żeby udało Ci się wydać książkę
Niekoniecznie! Może się okazać, że wpasujesz się napisanym przez siebie fragmentem w klimat. Wszystko jest zaprojektowane w taki sposób, aby nawet najbardziej absurdalny/szokujący/niecodzienny/oryginalny fragment mógł zostać zamieszczony w fabule. I tak trzy razy ;-)
1. Jak sprawdzić czy książka "czyta się dobrze"? Mam dopiero 50 stron i przeczytała to na razie tylko moja dziewczyna i mój brat, ale nie są oni zbyt obiektywni. Z jednej strony chcę dokończyć historię, którą rozpocząłem, ale z drugiej chciałbym wiedzieć czy to co piszę do czegoś się nadaje. Ty w trakcie pisania podpierałeś się opiniami znajomych?
Przepraszam za zwłokę, nie zauważyłem Twojego wpisu. Spieszę z odpowiedziami na wszystkie pytania:
1. Najlepszej odpowiedzi udzielił Goryptic. Nie mów, że to coś Twojego i pokaż tekst znajomym. Oczekuj cierpkich słów, ale nigdy nie przestań atakować ich swoimi pomysłami. Albo wręcz przeciwnie, pierwszy wyjdź ze swoim dziełem do kompletnie obcych ludzi, oczywiście będąc gotowym na najgorsze... ;-)
2. Jest kilka dróg do wydania książki. Honorarium, współfinansowanie... Tak naprawdę im większy
"Lata siedemdziesiąte, PRL. Do Sarbinowych Dołów, zwanych Golgotą przybywa cierpiąca na schizofrenię Kim Je Sang. Młoda, zbuntowana wobec całego świata północnokoreańska pisarka dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chora. Już wkrótce nie będzie w stanie mówić, poruszać się, a wreszcie - oddychać.Początkowo nie mogąc oswoić się z myślą o zbliżającej się wielkimi krokami śmierci,