Oczywiście, odpowiadając losowo - 1/4 będzie poprawna :P
Statystyka statystyką. Swoją drogą, jak szedłem kiedyś tam na pierwsze studia, trzeba było zdać test z angielskiego, żeby zakwalifikować się do odpowiedniej grupy. Jako przykładowy przedstawiciel leniwca pospolitego, chciałem iść do najsłabszej, więc każda odpowiedź była na chybił trafił ... trafiłem do najmocniejszych ... :P
@npsr: I bardzo dobrze. Ja też na studiach tak trafiłem (tyle, że tak chciałem). Piękne było to, że nikt od nas nie wymagał żadnej znajomości czasów czy gramatyki, bo zakładali że wszyscy to znamy.
Ja z angielskim mam styczność od kurdupla - jak widzę zdanie z błędem (czy z "dziurą" do uzupełnienia), to wiem jak powinno brzmieć poprawnie - ale dlaczego to już niekoniecznie :)
Kto to pisał?! Wygląda jakby autor nie widział na oczy arkusza lub jest debilem:
1. " Egzaminy maturalne na poziomie podstawowym składają się głównie z pytań zamkniętych wielokrotnego wyboru." - pytania mają jedną poprawną odpowiedź...
2. "80% uczniów znających odpowiedzi na tylko 4 pytania (spośród 30) i losowo odpowiadających na pozostałe zdaje maturę." Na matmie jest 25 zadań zamkniętych wartych 50%. Zatem do zdania potrzeba trafić 15 pytań. Jak ktoś zna odpowiedź
@GOSTEKPL: Facepalm masz racje. Rozpędziłem się. Ale i tak nie zmienia to faktu, że te 25% o których mówi autor jest liczonych z 25 punktów ( zadania zamknięte ). Cały egzamin ma 50 pkt. Więc mówienie że strzelając odpowiedzi można być bliskim zdania jest dalekie od prawdy.
Matura jest chyba i tak TYLKO wyłącznie po to by iść na studia, w rozmowie o pracę raczej nikt nie pyta "na ile zdałeś maturę" tylko o doświadczenie. Sam bym wolał wziąć obcykanego gościa po zawodówce niż kolesia z maturą który doświadczenia nie ma żadnego
Matura jest chyba i tak TYLKO wyłącznie po to by iść na studia,
@chomik3: W służbach mundurowych chociażby bez matury nie awansujesz. Poza tym samo zdanie matury to żaden wyczyn dla kogoś, kto jest inteligentny. Podstawowy polski zda się bez znajomości lektur, podstawowa matematyka - wystarczy karta wzorów, angielski też wybitnie trudny nie jest. Żeby nie zdać minimum w dzisiejszych czasach, to trzeba być kompletnym idiotą.
@Strus: No i chyba to jest w miarę ok. Kto chce się uczyć to się stara wymaksować, aby dostać się na dobre studia. Komu nie zależy a jest kumaty to i tak zda. A jak ktoś niedomaga umysłowo to nie zdaje.
Cholera, gdyby było bardziej "na czasie" i trochę więcej dokładnych obliczeń i wyjaśnień dla ludzi nieznających statystyki - to byłoby to najlepsze znalezisko w ostatnim czasie!
Ale i tak wykop - na zachętę - może ktoś inny zrobiłby taką dokładniejszą analizę statystyczną wyników...
@gophffer: Wydaje się mnie, że autor tego artykułu troszeczkę błędnie zinterpretował wyniki. Wyniki z biologii przypominają rozkład normalny (za wyjątkiem tych punktów z pogranicza, tutaj wnioski są, według mnie, poprawne), wszystko w zgodzie z centralnym twierdzeienim De Moivre'a Laplace'a [można poczytać na wikipedii, jeśli ktoś chce to mogę wytlumaczyć tutaj, bardzo ciekawe twierdzenie matematyki, mówiące, jak to rozkład normalny rządzi przyrodą). Niestety wyniki z matmy w ogóle nie chcą przypominać
@Mopsiak: Bo jeżeli chodzi o takie rzeczy jak język polski, liczy się tutaj nie umiejętność logicznego myślenia i (w niewielkim stopniu) znajomość kilkudziesięciu wzorów, tylko wodolejstwo i wykucie informacji na pamięć.Tak samo przy historii czy biologii, tam nie potrzeba logicznego myślenia tylko werżnąć w mózgownicę odpowiednią ilość wiedzy, w przypadku np historii można nauczyć się na pamięć całej wiedzy ponadpodstawowej, a podstawowy poziom ledwie zdać...
Są dwie grupki uczniów: ci którzy się spinają, bo na studia muszą mieć wynik 80%+ i ci którzy olewają, bo wystarczy im mniej. Przykład: koleżanka z prawa zdała na 53% historię, jakieś 60% WOS i j. polski na 7x%. Dostała się bez problemu. Na medycynę trzeba już spiąć pupcię: co najmniej po 85% z biologii i chemii, ale na pielęgniarstwo biorą każdego jak leci- warunkiem jest zdanie matury, a czy masz 50%
@Elektryczny_skrzyplocz: Poniekąd to można powiedzieć o każdej profesji. Masz ojca prowadzącego firmę budowlaną? Nie masz problemu z pracą po budownictwie. Masz rodziców prowadzących biuro turystyczne? Nie masz problemu z pracą po turystyce i rekreacji.
Coś warte były tylko egzaminy wstępne i uważam że powinno się wrócić do takiej formy wstępu na studia.
@nahkranoth: egzaminy organizowane przez daną instytucję do której zdajesz to patologia. Dlaczego? Bo później się okazuje, że na listach przyjętych lądują sami znajomi i rodziny pracowników tej instytucji + ci którzy dali w łapę. Tak było zarówno gdy zdawałem do liceum jak i wtedy gdy zdawałem na studia (ja z tego starego
@herell: Za moich czasów (dawno) matura też była bezwartościowa(stara matura). Niby trzeba było mieć te min. 60% żeby zdać ale tak czy inaczej na studia były egzaminy wstępne. Matury były sprawdzane bezpośrednio w szkołach przez nauczycieli u których uczyło się przez 4 lata. Podpisane nazwiskiem np. pupilka pani od polskiego. Wynik? Oczywiście że 5. Nie było wtedy klucza i obaw o to że się nie wpasujesz. Wystarczyło napisać tak jak
Czyli dając losowe odpowiedzi na wszystkie pytania wartość oczekiwana naszego wyniku to 25%. Do zaliczenia (30%) nie tak daleko…
Na którym egzaminie maturalnym 100% pytań to zadania zamknięte ? Może coś przeoczyłem, ale wydaje m się, że najwięcej zadań zamkniętych jest w matematyce gdzie są one w liczbie 25 co stanowi 50% całej pracy. Powyższe stwierdzenie w takim przypadku jest całkowicie zakłamane i niemające nic wspólnego z rzeczywistością.
Gdyby oddawać odpowiedzi na chybił trafił i osiągnęlibyśmy 25% poprawnych odpowiedzi co i tak nie jest pewne uzyskalibyśmy:
Chyba w przypadku pawiana. Jak ktoś nie umie policzyć prostych procentów, czy podobnych dupereli to niech zapieprza przy łopacie. Tak jak naukowiec ma mówić poprawnie po polsku, tak nauczyciel polskiego niech chociaż umie narysować prosty wykres.
Zaliczenie matury od 30% to jakiś mało śmieszny żart. Matura służy tylko i wyłącznie rekrutacji na studia a tam jak wiadomo próg wszystkich zaliczeń jest od 50%. Tyle też powinno być na maturze.
Komentarze (145)
najlepsze
Statystyka statystyką. Swoją drogą, jak szedłem kiedyś tam na pierwsze studia, trzeba było zdać test z angielskiego, żeby zakwalifikować się do odpowiedniej grupy. Jako przykładowy przedstawiciel leniwca pospolitego, chciałem iść do najsłabszej, więc każda odpowiedź była na chybił trafił ... trafiłem do najmocniejszych ... :P
Ja z angielskim mam styczność od kurdupla - jak widzę zdanie z błędem (czy z "dziurą" do uzupełnienia), to wiem jak powinno brzmieć poprawnie - ale dlaczego to już niekoniecznie :)
Tak czy inaczej, przez trzy
1. " Egzaminy maturalne na poziomie podstawowym składają się głównie z pytań zamkniętych wielokrotnego wyboru." - pytania mają jedną poprawną odpowiedź...
2. "80% uczniów znających odpowiedzi na tylko 4 pytania (spośród 30) i losowo odpowiadających na pozostałe zdaje maturę." Na matmie jest 25 zadań zamkniętych wartych 50%. Zatem do zdania potrzeba trafić 15 pytań. Jak ktoś zna odpowiedź
Po pierwsze - na egzaminie jest <=25 punktów za zadania zamknięte. Załóżmy nawet, że =25.
Prawdopodobieństwo trafienia 15/25 wynosi: 0.021451240486669576%. [kompletnie
@chomik3: W służbach mundurowych chociażby bez matury nie awansujesz. Poza tym samo zdanie matury to żaden wyczyn dla kogoś, kto jest inteligentny. Podstawowy polski zda się bez znajomości lektur, podstawowa matematyka - wystarczy karta wzorów, angielski też wybitnie trudny nie jest. Żeby nie zdać minimum w dzisiejszych czasach, to trzeba być kompletnym idiotą.
Ale i tak wykop - na zachętę - może ktoś inny zrobiłby taką dokładniejszą analizę statystyczną wyników...
@Elektryczny_skrzyplocz: Zależy jaki kto sobie uniwersytet wymarzy, na UW nie ma szans z takim wynikiem.
@nahkranoth: egzaminy organizowane przez daną instytucję do której zdajesz to patologia. Dlaczego? Bo później się okazuje, że na listach przyjętych lądują sami znajomi i rodziny pracowników tej instytucji + ci którzy dali w łapę. Tak było zarówno gdy zdawałem do liceum jak i wtedy gdy zdawałem na studia (ja z tego starego
Na którym egzaminie maturalnym 100% pytań to zadania zamknięte ? Może coś przeoczyłem, ale wydaje m się, że najwięcej zadań zamkniętych jest w matematyce gdzie są one w liczbie 25 co stanowi 50% całej pracy. Powyższe stwierdzenie w takim przypadku jest całkowicie zakłamane i niemające nic wspólnego z rzeczywistością.
Gdyby oddawać odpowiedzi na chybił trafił i osiągnęlibyśmy 25% poprawnych odpowiedzi co i tak nie jest pewne uzyskalibyśmy:
25
Mając odrobinę mózgu można zdać bez kombinacji ( nie tych matematycznych :D).
Zdaję w tym roku matmę i uważam że na podstawę wystarczy miesiąc solidnej nauki i można napisać ją naprawdę dobrze.
Chyba w przypadku pawiana. Jak ktoś nie umie policzyć prostych procentów, czy podobnych dupereli to niech zapieprza przy łopacie. Tak jak naukowiec ma mówić poprawnie po polsku, tak nauczyciel polskiego niech chociaż umie narysować prosty wykres.