Witam.
Na wstępie zaznaczę, że podziękuje za każdy wykop. Wiem, że na wykopie często konsumenci dochodzili do tego o co walczyli, mam nadzieje, że nie były to tylko akcje marketingowe. Nigdy nie sądziłem, że będę musiał pisać we własnej sprawie gdyż zawsze wszystko dało się załatwić. Historia może być lekko przydługawa, ale postaram się streścić o co chodzi.
Sprawa tyczy się sklepu Media Expert w Opolu w CH Karolince. Byłem, właściwie jestem ich klientem od długiego czasu, wyposażyłem sobie w ich sklepie kuchnie, sprzęt komputerowy, zawsze byłem zadowolony. Wybór padł na kupno nowego telewizora, starego CRT ugryzł ząb czasu. Spędziliśmy w sklepie chyba z dobre 2 godziny + załatwienie kredytu prawie drugie tyle. Rozważaliśmy wiele telewizorów od samsunga przez sharpa aż do LG. Wybór padł na LG 47LM620s. Oczywiście nasz wybór skonsultowaliśmy z "ekspertem" działu RTV, który zapewnił nas, że telewizor posiada wbudowane WiFi i obsługuje TVN Player. Powiedział, że działa też Skype ale za dokupieniem specjalnej kamerki. I tak została nam sprzedana kamerka LG VC-300 za 249zł.
Po załatwieniu kredytu i uciechą z nowego nabytku udaliśmy się do domu na pierwsze uruchomienie. I tu okazało się, że zostaliśmy w pewnym sensie oszukani. Po pierwsze, telewizor nie posiadał wbudowanego WiFi, posiadał tylko złącze ethernet. Po drugie w aplikacji SmartTV nie było dostępu do TVN Player (wyczytałem w internecie że LG "może doda, może nie doda" - nie wiadomo). No i po trzecie kamerką która nam została sprzedana, po podłączeniu wykazywała komunikat "Nie rozpoznano urządzenia USB". Za googlowałem, i doczytałem, że model VC-300 pasuje do starszej serii telewizorów, do mojej pasuje tylko VC-400 (czyli model wyżej).
Następnego dnia udałem się do MediaExpert do pana Przemka (który nam sprzedawał telewizor), że jest parę niejasności. Wiadomo, że co do TVN Player nic z panem Przemkiem nie załatwię, ale za wifi i kamerkę czułem się oszukany. Pan Przemek przyjął ode mnie starą kamerę z obietnicą wymiany (bezpłatnej) na nową oraz, że spróbuje wyciągnąć adapter WiFi od przedstawiciela i zostanie mi oddany bezpłatnie. Wszystko ok, podaliśmy sobie ręce , kazał czekać do przyszłego tygodnia i że zadzwonią jak wszystko będzie, bo kamerkę już zamówił). Numer mojego telefonu komórkowego został zapisany w komputerze i czekałem na jakąś wiadomość.
Oczywiście nikt do mnie dzwonił. Po upływie tygodnia podjechałem do media-expert (CH Karolinka jest na obrzeżach miasta, także parę kilometrów trzeba pokonać samochodem) z zapytaniem co i jak z wifi i kamerką. Pana Przemka już nie było w sklepie ale inny pracownik coś tam posprawdzał w komputerze, chciał sprawdzić jak zamówienie ale nie mógł go wyszukać, tak jakby nigdy nie zostało złożone. Adapter WiFi był i go otrzymałem, ale pracownik chciał mi go sprzedać, nic nie wiedział że miałem go otrzymać za darmo.Co do kamerki to znowu zostałem odesłany z kwitkiem z informacją że "osobiście się tym zajmę i sprawdzę jak zamówienie" najpóźniej do końca tygodnia kamerka będzie u nas. Po upływie tygodnia znowu cisza. Mija drugi tydzień cisza. Przy okazji robienia prezentów świątecznych w centrum handlowym, odwiedzam media-expert z pytaniem o kamerkę. Pan Przemek informuje mnie o tym że kamerka jest już w doręczeniu i najprawdopodobniej przy najbliższej dostawie przyjedzie ale jest młyn związany ze świętami Bożego Narodzenia. Kazał mi poczekać to Poniedziałku (to była sobota), z zapewnieniem że w Poniedziałek już na pewno będzie i zadzwoni. Ja zmęczony ciągłym jeżdżeniem do Karolinki spytałem czy jest możliwość, że to ja zadzwonię i spytam. Pan Przemek potwierdził, że jest taka możliwość, i żeby dzwonić i prosić z działem telewizorów. Jak możecie się państwo domyśleć w poniedziałek nikt nie zadzwonił, ja zadzwoniłem.
I tak sprawa ciągnęła się przez prawie 2 miesiące, ciągle zostałem odsyłany z kwitkiem aż nagle podczas jednej z ostatnich rozmów ze sklepem telefon został przekazany osobie mi nie znanej (po głosie), która nie miała pojęcia o jaką sytuację chodzi ani też nie mogła się zaznajomić w sprawie "bo komputer był zajęty". Dostałem informację, że za chwilę ktoś oddzwoni. Minęły dwie godziny i sam oddzwoniłem bo "może sklep znowu zapomniał do mnie zadzwonić". Komputer był już wolny ale Pan dalej nie wiedział o co chodzi, to ja tłumaczę, że o kamerkę do LG , VC-400, zamawiana była, czy już jest ? Pan mi powiedział, że jeszcze nie ma , ale zainteresuje się sprawą (gdzie ja już to słyszałem), że zapyta kierownika, że oddzwoni do mnie w poniedziałek (to był piątek). Bez zmian w poniedziałek nikt do mnie dzwonił, korzystając z chwili wolnego zadzwoniłem koło godziny 16:00 do sklepu, telefon chyba trafił w ręce kierownika i tu zostałem zaskoczony. Pan kierownik (niestety nie znam imienia), znał już sprawę, wiedział o co chodzi i powiedział mi, że MEDIA-EXPERT nie jest w stanie mi zamówić tej kamery ponieważ jako sklep jej nie sprzedajecie. Obsługa sklepu próbowała zamówić, ale "góra sklepu" (ktokolwiek to jest) dała odpowiedź negatywną i nie zamierzają zamawiać tego sprzętu.
Przyznam, że jak to usłyszałem to mnie trochę wmurowało. Przez 2 miesiące dostaję informację, że kamera jest wysłana, że już jest w dostawie, że na dniach wjedzie, po czym po 2 miesiącach otrzymuje informację że nie , nigdy nie była zamówiona i nie dostanę jej. Na dodatek Pan kierownik powiedział, że wiedział to już na początku grudnia (jak i reszta obsługi), gdzie jeszcze przed świętami byłem mamiony, że kamera jest już w dostawie i będzie na dniach (konkretnie Pan Przemek) udzielał takiej informacji. Pan kierownik przepraszał, chyba z kilka razy, proponował zwrot gotówki (że idzie mi rękę).
Poradził, żebym napisał maila na dok@mediaexpert.pl - tak zrobiłem , opisałem tą całą sytuację jak wam. Dzisiaj (czyli po 2ch tygodniach) szanowna Pani Kamila odpisała mi:
Szanowny Panie,
„TERG” S.A. w Złotowie w nawiązaniu do przesłanej korespondencji dotyczącej zakupu telewizora marki LG, przeprasza za całą >sytuację i uprzejmie wyjaśnia:
Wszelkie uwagi ze strony naszych klientów są dla nas bardzo cenne i pozwalają nam wyciągać przemyślane wnioski.
Zdajemy sobie sprawę, że nieprzychylne sytuacje do jakich niekiedy mogą odnieść się nasi klienci wpływają na wizerunek naszej firmy. >Nie jest dla nas standardem inicjowanie zdarzeń odbijających się negatywnie na relacjach z naszymi Klientami.
Zapewniamy również, iż kontaktowaliśmy się z Kierownikiem działu RTV naszego salonu sprzedaży w Opolu w celu wyjaśnień. >Jedocześnie z uzyskanych przez nas informacji wynika, iż zakup przedmiotowego telewizora przebiegł bez zastrzeżeń. Produkt jest >zgodny z umową i zgodny ze specyfikacją producenta marki LG, przewidzianych dla danego modelu telewizora.
Jednocześnie z uzyskanych przez nas informacji wynika, iż został Panu wydany bezpłatnie adapter wi-fi do telewizora.
Mając również na uwadze Pana zastrzeżenia co do zakupionej kamery, salon sprzedaży w Opolu zadecydował o zwrocie kwoty zakupu, >na kartę podarunkową , którą będzie Pan mógł wykorzystać w naszym salonie sprzedaży.
Mamy nadzieję, że negatywny obraz zaistniałej sytuacji nie wpłynie na nasze relacje kupieckie oraz, że będziemy mogli spotkać Pana >ponownie w naszych salonach sprzedaży.
Zapraszamy do naszego salonu sprzedaży w celu odebrania karty podarunkowej i zakończenia postępowania. W razie pytań bądź >wątpliwości prosimy o kontakt z naszym salonem sprzedaży w Opolu.
Czekałem kolejne 2 tygodnie aby dowiedzieć się że nic w tej sprawie nie mogą zrobić.
Oczywiście takie rozwiązanie sprawy mnie nie interesuje. Nie tak się traktuje klienta okłamując go przez 2 miesiące. Moja kamera (VC-300) została w sklepie i decyzją, że zostanie mi zamieniona na pasujący model (VC-400). Zakupiłem kamerę VC-300 po "oszukaniu" mnie przez Pana Przemka że będzie pasowała do mojego telewizora, po czym zostałem ponownie "oszukany" w procesie zamawiania tej kamery (nie wspomnę o WiFi i TVN Player).
Nie chodzi mi o pieniądze, chce dostać obiecany mi towar i cieszyć się telewizorem.
W załączeniu podsyłam fakture vat jako potwierdzenie, że sobie nie oszukuję i może ktoś z media-expert to zobaczy i zareaguje.
Komentarze (277)
najlepsze
I bardzo źle zrobileś, że nie oddałeś sprzętu od razu: masz 10 dni bodajże. Zrobili Cię w ciula, bo dobrze wiedzieli, że jak zagrają na zwłokę to już nie będziesz mógł oddać sprzętu.