Witam wszystkich. Mam nadzieję że niektórzy z was kojarzą mnie z tego wykopu:
//www.wykop.pl/link/1192475/tak-dziala-policja-w-naszym-kraju-prosze-o-pomoc/
Otóż sprawa stała się poważna. Z góry proszę o poważnie potraktowanie sprawy bo zależy mi na szybkim rozwoju sytuacji. Ale na początku trochę wyjaśnienia. Po umorzonej przez prokuraturę sprawie przestałem parkować na swoim miejscu ponieważ bałem się o samochód, jest on generalnie wszystkim czym mam i jest mi niezbędny do pracy. Przez parę miesięcy parkowałem samochód na zewnątrz i tam też nie obyło się bez wandalizmu (ktoś wyrwał mi uszczelki, ukradł antenę, porysował samochód). Dlatego ostatnimi czasy gdy samochód odmawiał posłuszeństwa w zimie parkowałem go w tym samym garażu ale na pustym od ponad 3 lat miejscu. Po prostu sądziłem że będzie tam bezpieczniejszy. Do dziś. Po powrocie z pracy ok godziny 18 schodząc do garażu zauważyłem że samochodu po prostu nie ma. Wpadłem w panikę, telefon na policję, a tam miły pan mówi mi że tak wiedzą o tym ponieważ zostali wezwani do interwencji właśnie do tego garażu. Jakiej interwencji? Ponoć stałem na czyimś miejscu (należącym rzekomo do tego samego człowieka który w czerwcu próbował je ukraść lub wyholować) więc została wezwana laweta która pod asystą policji wywiozła samochód na parking gdzieś w mieście gdzie stoi zapewne dalej. Pytam się ich skąd ja miałem to wiedzieć, żadnego znaku w całym garażu brak, tak samo jak bramek czy łańcuchów które mogłyby to sugerować. Tutaj pan się troszkę speszył bo jedyne co wciąż mi powtarzał to to że to czyjeś miejsce i że nie mogą mi w żaden sposób pomoc mimo to że laweta nie może wziąć samochodu który stoi na czyimś miejscu jeżeli nie ma tam znaku który by tego zabraniał. A tym bardziej bez dowodu i kluczyków. Dostałem nr telefonu do owego właściciela i dzwonię żeby odebrać to co moje. Ku memu zdziwieniu to ten sam pan który był już zamieszany w próby przemieszczenia czy kradzieży mojego samochodu, którego to samochód holował mojego fiata z garażu, (dodam że pan ten w Krakowie jest bardzo znany ze swoich szerokich zasług dla tego miasta i to że pieniędzy mu na pewno nie brakuje). Więc pytam grzecznie i kulturalnie kiedy i gdzie mogę odebrać moje mienie, i najlepiej żeby to było dziś bo jutro potrzebuje samochodu do pracy. Pan powiedział że dziś jest już zmęczony i nie ma ochoty i zamiaru czegokolwiek robić z moim samochodem, dodał że obciąży mnie również rachunkiem za lawetę. Wciąż kulturalnie nalegałem że mogę zapłacić nawet dziś żeby tylko odzyskać samochód. Moje prośby zostały olane, policja umywa od tego rączki, w końcu to Pan z pieniędzmi i dobrą reputacją, dla mnie to ewidentne krycie tego człowieka. Dla mnie jest to czyste skurwy###two. Można było sprawę załatwić inaczej, zadzwonić powiedzieć jak sprawa wygląda, przestawiłbym samochód i nie byłoby problemu. Dla mnie jest to smutny obraz jak to niestety wygląda w naszym kraju. Nie wiem czy to jakaś chora zabawa tego człowieka, czy sprawia mu to frajdę lub przyjemność i od razu odpowiadam na komentarze w stylu: "No mogłeś nie parkować, nie miałbyś problemu" Gdybym wiedział to oczywiście bym nie parkował. Sprawa ma rozwiązać się jutro, uregulowanie płatności itp. Jednak najbardziej zależy mi na skargę na policję gdyż jej działania tutaj są bezpodstawne. To jednak moje mienie i zostało ono zabrane bez mojej wiedzy i zgody i to jest usprawiedliwieniem do nie podjęcia jakichkolwiek działań przez nią? Proszę jeszcze raz o pomoc i poważne komentarze bo chcę zgłosić sprawę/skargę na działania policji lub owego pana. Z góry dziękuję z pomoc.
Komentarze (23)
najlepsze
Jakby Ci ktoś parkował na Twoim miejscu, zapewne co chwilę to też byś się pewnie wkurzył. Nie po to miejsce w hali garażowej kosztuje 30k, żeby każdy mógł sobie parkować, bo wolne. Jak chcesz parkować to zapłać.
Myślę, że skoro miejsce zawsze było wolne to można było się dogadać, zamiast zastawiać.
To
napisałeś:
Ponadto piszesz ze auto potrzebne ci jest do pracy, a pozniej piszesz ze Po powrocie z pracy auta nie bylo... Wiec jak ...?
@Skatedog: pracujesz na czarno z korkami to się nie dziw że brakuje piniondzów na policję :d
Nadal wart 3600zł? LOL
A jak komuś miejsce zająłeś to za holowanie z 500zł zapłacisz. Co prawdopodobnie przekracza realną wartość uniacza.
To są po prostu idiotyczne gorzkie żale, bo... co nas to obchodzi, @Skatedog: ? O ile pierwsza historia była dziwna, to co nas obchodzi ta? Nie wiem, ktoś Ci ma pomóc? Ktoś Ci
Wydaje mi się że nic nie zrobisz, skargi mozesz sobie darować, odbierz auto z parkingu (zapewne policyjnego), zapłać za lawetę i nie parkuj już nigdy w garażach na miejscu, za które nie zapłaciłeś.
@kukenkino: może nawet nie chciał tylko zauważył, że ktoś mu stoi