Huhu, pomyśleć, że mi zajęło prawie rok nauczenie się hiragany i katakany... Szkoda, że nie miałem tak fajnego wytłumaczenia każdego znaku by je lepiej kojarzyć. Na pewno poszłoby mi nieco szybciej. :)
@sshp: przyznaję rację, siedziałem nie tylko przed wiedzą zapamiętując znaki, tylko po pewnym zakresie powtarzałem je z wyrazami, w piśmie i poprawnej mowie. Jeszcze trzeba znać zasady łączenia, czyli dajmy na to czy jakaś głoska w wyrazie nie powinna być "niema" albo wyróżniona. :)
Trochę mi tego w głowie zostało, a skoro już poruszyłem ten temat to i pewnie sobie znów utrwalę i wezmę się za kolejny poziom nauki kanji... ;o
Robienie bardzo na siłę, trzeba poznać co najmniej 2000 znaków kanji aby jako tako czytać i pisać po japońsku a przykład z wykopu zawiera.. no cóż kroplę w morzu:)
@Mixerek: Mogliby w koncu przejsc na alfabet lacinski nie mieliby (i my) tego problemu. Tu co prawda o Japonii, ale widzialem tekst w ktorym Chinczyk sie zwierzal chyba Amerykaninowi, ze alfabet lacinski i wyrazy nim zapisane pamieta bez problemu caly czas, a swojego pisma, gdy go dluzej nie pouzywa, zaczyna zapominac.
@hahacz: Nigdy do tego nie dojdzie. Zmiana na alfabet łaciński sprawiłaby, że pismo stałoby się niejednoznaczne. Weźmy na przykład chińskie słowa oznaczające on, ona i ono. Wymawia się je w dokładnie ten sam sposób (tā), a więc ich zapis za pomocą alfabetu łacińskiego jest identyczny. Jednakże w piśmie chińskim występuję rozróżnienie (他, 她 i 它), dzięki czemu słowo pisane jest bardziej precyzyjne niż mowa. To tylko jeden przykład - język chiński
Ale problem w tym że większośc wyrazów ma w sobie znaczki KANJI - te takie co ludzie se tatuują. One są zapożyczone z chińskiego - gdzie symbol = znaczenie... i tu się zaczynają schody ;) a na wyrazy niejapońskie jest w ogole osobny też alfabet także... no nie jest to takie łatwe :D
Komentarze (67)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@bitcoinftw:
Sądzę, że chodzi o nauczenie się-nauczenie się, a nie wykucie na pamięć w tydzień i zapomnienie wszystkiego tak samo szybko.
Trochę mi tego w głowie zostało, a skoro już poruszyłem ten temat to i pewnie sobie znów utrwalę i wezmę się za kolejny poziom nauki kanji... ;o