Jak oni w ogóle śmieli zadawać trudne pytania? Przecież to przejaw dyskryminacji dla osób o mniejszej wiedzy, a bądź co bądź sejm jest zdecydowanie takim miejscem, gdzie zdecydowanie powinniśmy zadbać o równość intelektualną - aby odzwierciedlić jak ma wyglądać przyszłe społeczeństwo! Skandal!
@Visher: Parytet dla "mniej inteligentnych" (obraźliwe słowa są niemiłe i dyskryminujące)! Mniej inteligentni nie mają takich szans dostania się do sejmu jak ludzie z dyplomem, a nie o to chodzi.
ale obciach. Jakby mieli krztę honoru, to powinni się podać do dymisji, albo przynajmniej szczerze przeprosić i zapisać się na przyspieszone kursy z politologii i wiedzu o świecie.
Jak zawodowy polityk może nie znać takich rzeczy? To przecież tak, jakby lekarze nie wiedzieli gdzie jest wyrostek robaczkowy, ani co to jest aspiryna.
Wyrostek nie wędruje, ale wiedza medyczna się zmienia. I lekarz musi być na bieżąco. Tak samo i programista, zawodowy kierowca czy kucharz - w zasadzie każdy zawód wymaga ciągłego samokształcenia. Ale po co się oni mieliby starać? :)
@SGajusz: A jak to się ma do mojej wypowiedzi? Czy to sprawia, że analogia jest lepsza? Gdzie stwierdziłem cokolwiek, co pozwala zadawać takie pytania i mieścić się w temacie rozmowy? Twój post to powinna być luźna uwaga kierowana do kogoś innego niż do mnie w tym temacie.
Strasznie mnie boli, już nie to, że część polityków (żeby nie napisać większość) to debile, tylko to, że nie idą za tym żadne konsekwencje. Jeśli ja ide nieprzygotowany na egzamin to go nie zdaje, w konsekwencji czego mogę wylecieć z uczelni, a jeśli nie przygotowany przyjdę do pracy, to nie wiem jak przeprowadzać rozmowy z klientami w konsewencji czego firma traci pieniądze a ja w każdym z takim momentów pracę.
Ci politycy to chyba dostępu do telewizji nie mają, większość odpowiedzi można było wydedukować, bo media trąbiły m.in. o Montim i o Ahmadineżadzie (nie wiem jak się to piszę).
Denerwujący głos tego kolesia jest, ma taką dziwną manierę.
A posłowie, cóż, nie zaskoczyło mnie to, sam bym na te pytania nie odpowiedział, ale rzeczywiście, skoro pracują w taki, a nie inny sposób, a czasem są nawet odpowiedzialni za sprawy okołounijne, to mogliby wiedzieć cokolwiek.
Strach pytać, czy wiedzą gdzie leży Iran albo jaka jest jego stolica...
Komentarze (219)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Wygląda na to, że jestem ekspertem od spraw zagranicznych! :)
Jak zawodowy polityk może nie znać takich rzeczy? To przecież tak, jakby lekarze nie wiedzieli gdzie jest wyrostek robaczkowy, ani co to jest aspiryna.
Wyrostek nie wędruje, ale wiedza medyczna się zmienia. I lekarz musi być na bieżąco. Tak samo i programista, zawodowy kierowca czy kucharz - w zasadzie każdy zawód wymaga ciągłego samokształcenia. Ale po co się oni mieliby starać? :)
Więc pytam
doczytaj na google co znaczy slowo "wydedukowac".
A posłowie, cóż, nie zaskoczyło mnie to, sam bym na te pytania nie odpowiedział, ale rzeczywiście, skoro pracują w taki, a nie inny sposób, a czasem są nawet odpowiedzialni za sprawy okołounijne, to mogliby wiedzieć cokolwiek.
Strach pytać, czy wiedzą gdzie leży Iran albo jaka jest jego stolica...