@Idi0ta: LOL, wynalazek, który nie działa dobrze od strony technicznej, nigdy nie będzie usprawniony i to wszystko przez Unię. Codziennie dowiaduję się czegoś nowego, Wykop jest coraz lepszy. Niedługo będę zasiadał do czytania komentarzy z colą i popcornem.
@kamzikowy: Nie flaka, tylko, że np. ma nierówne ciśnienie w oponach, choć wizualnie nie da się tego wychwycić.
@czef: Jak wyżej. Nawet najlepszy kierowca nie sprawdza ciśnienia we wszystkich kołach codziennie,
W Renault Lagunie takie coś było, nie wiem czy nadal to jest, dziadostwo, notorycznie się psuło... Pomijam już sam fakt bezsensowności takiego rozwiązania.
Zauważyliście że teraz nie mając full kasy na naprawy lepiej jest kupić samochód starszy chociażby przed 2000 rokiem i jeździć nim długo i bezawaryjnie wymieniając jakieś tam pierdoły eksploatacyjne na bieżąco. I nie trzeba jeździć na komputer czyścić bzdurnych filtrów cząstek stałych itp.
Pewnie niedługo wymyślą w unii że samochody starsze niż 10 lat trzeba na złom oddawać.
Dokładnie, ja mam swoją poczciwa astrę F classic z 2001 roku i nic, czego nie jestem w stanie naprawić zestawem kluczy za 150zł i młotkiem się nie psuje. Dopóki blacharka nie zgnije to auto można eksploatować prawie za darmo w odniesieniu do nowych aut. Przykładowo wymiana eksploatacyjna całego zawieszenia z przodu to wydatek około 900zł (w cenie nowe amortyzatory, sprężyny, wahacze, końcówki drążków, łączniki stabilizatora, poduszki McPhersona, łożyska, odboje i
@elczikeno: nie zupełnie o to mi chodziło - zobacz na ten Wykop i ogólny hejt na czujniki ciśnienia w oponach i ogółem całą elektronikę w nowych samochodach. To nie jest takie jednoznaczne, są osoby które lubią dłubać w garażu i samemu naprawiać, bądź ulepszać swoje samochody. Są też ludzie, którzy nie mają na to czasu, bądź im się to nie opłaca. Czujniki ciśnienia w oponach to bardzo dobra sprawa, zdecydowanie podnosi
@Three_Dee: Kominki się kruszą co parę lat, Koszt nowego kominka to tyle co nowa opona czyli 250 zł za szt!! Nie ma samych kominków tylko w zestawie z czujnikiem. Mazda 3. Każe żonie jeździć z kontrolką ciśnienia bo wkręciłem 3 zwykłe po 5zł. Najgorszy system jaki kiedykolwiek został wymyślony.
Uważam że to bardzo dobry pomysł, im więcej rzeczy pokazuje mi komputer pokładowy tym lepiej
Im właściwsze ciśnienie w oponach tym większe bezpieczeństwo i mniejsze spalanie, myślę że kierowcy bardzo będą chwali to rozwiązanie na przekór wykopkom których jeszcze niedawno mama podwoziła do szkoły
@adizj: I tu się mylisz ! Po każdej wymianie opon w ustawieniach samochodu kalibrujesz opony i po robocie. To naprawdę drobnostka. Miałem do czynienia z takimi samochodami, stąd moja wiedza.
@przeczarny: tak, ale to oznacza, że przy wymienia kół trzeba będzie kupować dedykowane do tego modelu. Nie ma opcji żeby kupić trochę tańsze zimówki w innym rozmiarze bo system oszaleje.
Ciekawostka: niektóre samochody wyświetlają ogólny niedobór ciśnienia podczas gdy zeszło nam powietrze tylko z koła zapasowego, nie informując nas które to koło :) Np. w nowych Lexusach
@Migfirefox: system ciśnienia działa drogą radiową. Każdy czujnik ma swój ID. Samochodowi programuję się które odbiorniki są jego. Zapobiega to 'łapaniu' ciśnoenia z samochodu obok. Dlatego precyzyjnie można powiedzieć w którym i o ile jest coś nie tak. Czujnik jest wkęcany zamiast wentyla. Ma własne zasilanie. Zastanawiałem się skąd te akumulatory czerpią energie przez tyle lat. A przecież w zimach temperatura spada grubo poniżej zera. Działa chyba podobnie jak czasami widaćna
Komentarze (203)
najlepsze
@kamzikowy: Nie flaka, tylko, że np. ma nierówne ciśnienie w oponach, choć wizualnie nie da się tego wychwycić.
@czef: Jak wyżej. Nawet najlepszy kierowca nie sprawdza ciśnienia we wszystkich kołach codziennie,
Pewnie niedługo wymyślą w unii że samochody starsze niż 10 lat trzeba na złom oddawać.
Dokładnie, ja mam swoją poczciwa astrę F classic z 2001 roku i nic, czego nie jestem w stanie naprawić zestawem kluczy za 150zł i młotkiem się nie psuje. Dopóki blacharka nie zgnije to auto można eksploatować prawie za darmo w odniesieniu do nowych aut. Przykładowo wymiana eksploatacyjna całego zawieszenia z przodu to wydatek około 900zł (w cenie nowe amortyzatory, sprężyny, wahacze, końcówki drążków, łączniki stabilizatora, poduszki McPhersona, łożyska, odboje i
Nikt nie każe ci przesiadać się ze swojego audika w kombi tdi w cokolwiek innego.
No tak, lepiej jeździć Ładą bez elektroniki, bo może się popsuć.
rozumiem że właściwie dla Polaka to auto mogłoby mieć 4 koła, ramę i i silnik, reszta jako wyposażenie dodatkowe.
Po co przepłacać 20 zł....
Im właściwsze ciśnienie w oponach tym większe bezpieczeństwo i mniejsze spalanie, myślę że kierowcy bardzo będą chwali to rozwiązanie na przekór wykopkom których jeszcze niedawno mama podwoziła do szkoły
@Pwner:
@wojtura:
Nie wiem ile w tym w prawdy - Volkswagen to słabsza marka od Lexusa i już od kilku lat sprzedaje auta bez kół zapasowych.