Jak szkoły jazdy oszukują uczniów?

Sprawa jest bulwersująca, bo pokazuje jak w łatwy sposób naciągnąć kursantów na kilkaset dodatkowych złotych. Okazuje się, że jest to bajecznie proste i wiele szkół jazdy wykorzystuje źle skonstruowane przepisy do przeciągania kursu na prawo jazdy kat. B w nieskończoność.

[tygry]

Niż idzie-trzeba kombinować

[slownik]

Właśnie takie artykuły są dla ludzi niepotrafiących sobie w życiu poradzić o ludziach "łamagach". Jak by mi taki pajac zainkasował 1000 zł za kat. B i nie dostał bym kwitu do wordu. To pan właściciel oraz pan instruktor bardzo szybko by zmienili zdanie, pod wpływem środka przymusu. I nie było by gadania "do sądu" na "obdukcje" i inne pierdoły. Pięścią w stół pajaca za krawat pod ścianę i szybko by kwit wypisał

[sgsman]

@slownik: aleś Ty twardy. I masz twardziela w awatarze. No to prawdziwy Twardziel jesteś!

[d.....s]

Jak robiłem C w 2011 to na kursie nie było żadnych egzaminów wew, tylko mi oficer prowadzacy powiedział że zdam bez problemu, następnie oblałem 5 razy egzamin poszedłem do innej szkoły po jazdy doszkalajace i tam mi koleś powiedział że nie da mi papierka ponieważ nic nie umiem i mam wykupić dodatkowe godziny. Poszło na ostre udry dostałem papierek i za 6 razem zdałem. Koniec historii. Wniosek, z nimi to trzeba ostro.

[JogurtMorelowy]

@dimmaks:

oblałem 5 razy egzamin

koleś powiedział że nie da mi papierka ponieważ nic nie umiem

Miał rację.

[Sangreal]

@JogurtMorelowy: na podstawie czego to wywnioskowałeś?

Najpierw wszyscy wieszają psy na WORD, MORDK i OSK że rzucają się na kasę dlatego i tak trudno zdać, a potem jak ktoś przyzna że zdawał kilka razy, to od razu pojawiają się teksty że pewnie nie umie jeździć i mu się nie należało bo kto normalny nie zdaje za pierwszym. Mam już ponad rok stażu za kółkiem bez żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Wszyscy mi mówią