@steemm: Nie? Nikt nigdy raczej wywołując wojnę lub włączając się do niej nie tłumaczył tego chęcią złupienia, zniewolenia, podbicia, wykorzystania przeciwnika (może oprócz nomadów albo władców starożytnej Persji), tylko właśnie wymyślał podobne bajeczki. We wszystkich było też jakieś ziarno prawdy. To się nazywa casus belli i nie wymyślili tego Amerykanie, ani Hitler, ani Zygmunt III Waza.
Gdyby pobór do armii amerykańskiej był obowiązkowy to bym mu współczuł. Gdyby amerykanie zmienili sytuacje w krajach takich jak libia i afganistan na lepsze, na pewno bym mu współczuł. A że został kaleką na własne życzenie walcząc o dolary ludzi dla których jest tylko pionkiem w grze... no cóz. Ciężko mi go postrzegać jako żołnierza broniącego rodziny czy rodzinnego kraju, więc pozostaje w moich oczach tylko najemnikiem albo idiotą.
@Ryzowy_Potwor: No ale to mimo wszystko ochotnicy - w tym sensie, że z własnej woli poszli do wojska i chyba jako żołnierze mogli się spodziewać, że ich wyślą na wojnę.
Sprzątanie ulic też obowiązkowe nie jest, ale jak sprzątacz powie szefowi, że mu się nie chce, to wyleci na zbity pysk.
@Dronitto: Tak zaglądając w Twój profileq stwierdzam, że pewnie niezły z Ciebie znawca tych "chodzących cycków" - 22 lata, mieszkanie z mamą i brak pracy. Tak, to była wycieczka osobista.
Komentarze (203)
najlepsze
- Ależ kochanie! Co takiego ma ten fagas, czego ja nie mam?!
- Kończyny, mój drogi... Kończyny!
A ja za każdym razem sobie obiecuję, że nie będę się śmiał z czarnych żartów.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Sprzątanie ulic też obowiązkowe nie jest, ale jak sprzątacz powie szefowi, że mu się nie chce, to wyleci na zbity pysk.
@newtonq: A alimenty na dziecko chociaż płacisz?