AMA - Weterynarz na wolontariacie w Tajlandii
WorldWideVet - czyli ja! Moja przygoda jako lekarz weterynarii na wolontariacie w Tajlandii :)
![GregPelka](https://wykop.pl/cdn/c3397992/GregPelka_v0CaGAiZOJ,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 272
WorldWideVet - czyli ja! Moja przygoda jako lekarz weterynarii na wolontariacie w Tajlandii :)
Komentarze (263)
najlepsze
Ciekawe tu jest wszystko, od odnajdowania setek skorpionów w nocy przy pomocy UV, stawanie oko w oko z 1,5 metrowym waranem czy kobrą monoklową. Jazda skuterem 200km w ciągu jednego dnia, z czego 150km w ulewie. Każdy dzień to nowa przygoda :)
Oo, dziś
Dużo indywidualnych praktyk odbywałeś w czasie studiów?
Jestem teraz na 4 roku wety i też mam takie ciche marzenia o wolontariacie psio-kocim gdzieś za granicą :)
Większość ofert to, tak przeze mnie zwane 'shitty-volunteers' - czyli jedziesz sobie na wakacje, aby nacieszyć ego, że pomagasz biednym piesiom i kicurkom. A to za jedyne 1000€ + Vat i przelot... Jak odpowiednio długo szukasz, znajdziesz prawdziwe ośrodki, które szukają rąk do pomocy, nie tylko
powodzenia!
Tak jak pisałem przy innych pytaniach, nie planowałem tutaj trafić.
Już od lat planowałem 'ruszyć się' po studiach. Wizja zapieprzania w PL na stażu za wspomniane już 650zł/miesiąc nie przekonywała mnie ;)
Pierwotny plan -
W sumie to na wsi. Miasto najbliższe - 80km stąd - Krabi.
Gdzie mieszkasz i jakoch warunkach
Studia z przygodami miałem. Ale powiem szczerze, że nie żałuję, nie straciłem tych dwóch lat. Wielu moich znajomych kończy studia z ręką w przysłowiowym nocniku, nie wiedzą co chcą od życia, nie wiedzą jak coś w życiu osiągnąć. Ja, dzięki działalności w kilku organizacjach studenckich, nieskromnie mogę powiedzieć, że jestem zdecydowanie bardziej 'ogarnięty' w realiach naszego zawodu.
Ja może złe bary odwiedzam, albo taki paskudny ryj mam, że żadna, póki co nie poleciała :P