Hmm... No dobra, mam dobry humor. Jeżeli bawi Cię coś takiego, to polecam (bez cienia ironii!) książkę p.t. "Hemoroidy i inne choroby odbytu". Jej zabawność polega na tym, że dolegliwości nie są opisane wprost - a za pomocą zmyślonych historyjek, jak to typowi pacjenci odwiedzają gabinet proktologiczny.
Przypomniało mi się jak kiedyś oddawałem mocz do analizy. Dostałem w jednym pokoju pojemniczek i jakiś druczek, pani wsadziła to razem do siateczki. Udałem się do łazienki celem napełnienia pojemniczka, pojemniczek napełniony wrzuciłem z powrotem do siateczki i poszedłem do okienka oddać to wszystko. Podałem pani w okienku, a ona wyciąga ten druczek z siateczki cały mokry, w siatce był mały wyciek, bo pojemniczka nie dokręciłem. Najadłem się wstydu, ale przyjęła :-).
Więc nie jest to takie straszne, jak myślałem. Nie mam jeszcze książeczki sanepidowskiej, ale jak będę potrzebował to ta wiedza się z pewnością przyda :)
@Chudy_: Zresztą nie zawsze tak wygląda pojemniczek. Ja np. dostałem probówkę z żelem, a patyczek wyglądał jak ten do uszu tylko że 2x dłuższy zakończony zakrętką.
@posuck: jak nie? muszą. czasami masz sraczkę przez dłuższy czas i nie ma jak wyczarować stolca normalnego. sprawdzone. mogę zrobić AMA @Weeman86: odpowiem na każde pytanie!
Komentarze (28)
najlepsze
Ale to stary kawał i trochę suchar ;) Znalazłem wersję z babą, ale to na tej samej zasadzie:
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać?
- Do słoika - stoi na szafie.
Lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani najlepszego narobiła?!
- A myśli pan, że to tak łatwo trafić do słoika
kiepski podryw, 2/10