@Kozzi: Pierwsza rzecz, która mnie w Rumunii zaskoczyła - plastikowe banknoty. Ale to cholernie praktyczna sprawa. Poza tym, że z czasem się ścierają to takie pieniądze można prać z ciuchami, gnieść i co tylko dusza zapragnie. Ja zachowałem na pamiątkę nieco niższy nominał, 100 lei to było nie było około 100 zł :)
Komentarze (8)
najlepsze
tak samo jak każdy terrorysta może samodzielnie w kuchni zbudować bombę atomową zgodnie z wskazówkami z Wikipedii :) heheh
ile ty masz lat ze takie głupotki piszesz ?