Gdyby ten idiota manewr przygotował wcześniej, rozpędził się porządnie na sowim pasie i wykorzystując rozpęd przeskoczył tego tira spokojnie by zdążył. Ale jak ktoś niezbyt mocnym autem najpierw zmienia pas, a potem zaczyna przyspieszać.... No cóż, tak to się kończy.
Jeśli nie potrafisz bezpiecznie wyprzedzać czy włączać się do ruchu mając tych koni choćby 80, to nawet 500 niewiele Ci pomoże. Prędzej sobie krzywdę zrobisz od nadmiaru mocy.
Chyba, że nie umiesz wyprzedzać inaczej jak szybkim zrywem zza samochodu...
No sory, ale to mi się kojarzy z mistrzami prostej, którzy choćby w Warszawie wloką się cały czas jednym pasem, potrzebując conajmniej 10m, żeby swoją mega
Śmiesznie mała kara za coś takiego. Takie coś można by potraktować jako spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym co jest z tego co wiem zagrożone karą do 3 lat więzienia. Przecież typ mógł zabić kogoś jadącego przeciwnym pasem. Wiem, nie ma miejsca w więzieniach, dlatego chociaż grzywna powinna być konkretna, a nie jakieś śmieszne 5000 i to przy dobrych wiatrach. Jakby zabulił powiedzmy z 50 tysi to może by zastanowił się ogólnie nad
Tak czy inaczej nie chciałbym być na jego miejscu. W sumie to masz rację, jeśli jest normalnym człowiekiem, to z pewnością był to dla niego ciężki szok. Gorzej jeśli to wariat, który czymś takim by się nie przejął.
Trzeba się zastanowić nad przyczyną takich zachowań. A przyczyna jest prosta - brak głównych tras o odpowiedniej przepustowości. Dużo jeżdżę zakopianką i krew mnie zalewa jak muszę sie toczyć 40km/h za TIRem pod górke, a wyprzedzić nie ma nawet jak. Niektórym puszczają nerwy i wyprzedzają w nie do końca bezpieczny sposób, ale jak im sie dziwić jeżeli dopiero co wyjechali, a tu jeszcze 400km do domu?
@robertoson: No gdyby gwałtownie dał po hamulcach to kretyn w osobówce by i tak miał większe szanse zrobić cokolwiek. A tak jechali dość długo ze zbliżoną prędkością.
Nie rozumiem osób minusujących. Uważacie, że lepiej jechać tak samo szybko i skazywać jadących z naprzeciwka na niemal pewną śmierć?
@WesolyMorswin: zgadza sie ja tez zwalniam, ALE dopiero gdy auto wyprzedzajace mnie jest na mojej wysokosci, a nie jak zaczyna manewr. Rozmysli sie po wjechaniu na pas przeciwny, a Ty zaczales hamowac i co wtedy?
Obejrzałem jeszcze raz filmik i widac jak kierowca ciezarowki hamuje - widocznie nie zauwazyl go wczesniej - a kierowca osobowki tez zaczal hamowac, i skonczylo sie na cudzie, a raczej trzezwym umysle kierowcy drugiej ciezarowki.
Ech, kiedyś miałem coś podobnego, choć wtedy to autobus, którego wyprzedzałem, zaczął blokować mi możliwość skończenia wyprzedzania, a z naprzeciwka jechał rozpędzony tir.
W każdym razie, zmieściłem się na centymetry przed ciężarówką, a jak kilkanaście minut później z tym samym autobusem spotkaliśmy się na światłach, to szybko do mnie dotarło, że nie ma sensu wykonywać manewrów, jeśli dużego zapasu na ich wykończenie - w końcu zysk czasowy może być niewielki w stosunku
@simperium: jak cie blokował? zredukował bieg i przyspieszył do 140? po prostu źle obliczyłeś dystans do samochodu z naprzeciwka i nagle chciałeś aby autobus się teleportował.
@loopack: przecież tiry mają odcięcie na 90 to z jaką prędkością ty jechałeś?
W przepisach jest wyraźnie napisane, żeby zachować odstęp aby wyprzedzający mógł się przed nami zmieścić.
Na filmie widać jak blisko kierowca ciężarówki nie zostawił tego miejsca. Kierowca toyoty miał do wyboru albo się wpychać albo to co wykonał.
Każdy wyzywa od "idiotów" kierowcę samochodu osobowego a nikt nie widzi błędu kierowcy zawodowego. Nikogo nie bronię ale proszę spojrzeć na to ze wszystkich stron.
Komentarze (37)
najlepsze
Albo inaczej - ja chcę sobie kupić Mustanga 300KM, ale nie żeby bezpieczniej wyprzedzać, tylko żeby szybciej zap!@%#%@ać i dla funu :]
Kupowanie mocnego samochodu, żeby bezpieczniej wyprzedzać, to jak kupowanie w podstawówce komputera do nauki :P
Sypią, bo to śmieszna teoria.
Jeśli nie potrafisz bezpiecznie wyprzedzać czy włączać się do ruchu mając tych koni choćby 80, to nawet 500 niewiele Ci pomoże. Prędzej sobie krzywdę zrobisz od nadmiaru mocy.
Chyba, że nie umiesz wyprzedzać inaczej jak szybkim zrywem zza samochodu...
No sory, ale to mi się kojarzy z mistrzami prostej, którzy choćby w Warszawie wloką się cały czas jednym pasem, potrzebując conajmniej 10m, żeby swoją mega
Tak czy inaczej nie chciałbym być na jego miejscu. W sumie to masz rację, jeśli jest normalnym człowiekiem, to z pewnością był to dla niego ciężki szok. Gorzej jeśli to wariat, który czymś takim by się nie przejął.
@jestem_legenda: Myślę, że będzie rodzinie na święta opowiadał jak to kierowca tira chciał go zabić. Tacy ludzie się nie uczą.
Nie rozumiem osób minusujących. Uważacie, że lepiej jechać tak samo szybko i skazywać jadących z naprzeciwka na niemal pewną śmierć?
Obejrzałem jeszcze raz filmik i widac jak kierowca ciezarowki hamuje - widocznie nie zauwazyl go wczesniej - a kierowca osobowki tez zaczal hamowac, i skonczylo sie na cudzie, a raczej trzezwym umysle kierowcy drugiej ciezarowki.
W każdym razie, zmieściłem się na centymetry przed ciężarówką, a jak kilkanaście minut później z tym samym autobusem spotkaliśmy się na światłach, to szybko do mnie dotarło, że nie ma sensu wykonywać manewrów, jeśli dużego zapasu na ich wykończenie - w końcu zysk czasowy może być niewielki w stosunku
@loopack: przecież tiry mają odcięcie na 90 to z jaką prędkością ty jechałeś?
Na filmie widać jak blisko kierowca ciężarówki nie zostawił tego miejsca. Kierowca toyoty miał do wyboru albo się wpychać albo to co wykonał.
Każdy wyzywa od "idiotów" kierowcę samochodu osobowego a nikt nie widzi błędu kierowcy zawodowego. Nikogo nie bronię ale proszę spojrzeć na to ze wszystkich stron.