Dowód na bezsens walki rządów z narkotykami na drugim wykładzie z ekonomii :)
W oparciu o samo prawo popytu i podaży wykładowca dowodzi w sposób trudny do podważenia, że nawet najbardziej uparte ściganie dealerów doprowadzi tylko i wyłącznie do dofinansowania tego "przemysłu" i pogorszenia sytuacji. Uniwersytet w Berkeley.
- #
- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
Czy przypadkiem model nie upraszcza sprawy za mocno? Co prawda istotnie krzywa podaży krótkoterminowo jest bardzo stroma, tzn. narkoman kupi działkę niezależnie od tego, jak droga ona jest, ale długoterminowo wystąpią inne skutki polityki antynarkotykowej, np. nowe osoby nie wejdą w to ze względu na strach przed wymiarem sprawiedliwości czy cenę i krzywa popytu zbliży się do punktu (0,0), a
@neoneo: Od dość dawna mamy na świecie "Wojnę z narkotykami". Daleko jeszcze to punktu (0,0)?
Doskonale pamiętam początek lat '90 ubiegłego wieku. Marihuana kosztowała 20-25zł/gr., żeby ją kupić trzeba było zamawiać tydzień wcześniej.
Po zaostrzeniu prawa ceny
Ten problem jest sztucznie tworzony przez mentalność ludzi, którzy mają wpojone narkotyki = zakazane zło. Nie jest to prawdą, narkotyki to po prostu niebezpieczne
...i tak dzięki chciwości świat jest pozbawiany naturalnego sposobu do radzenia sobie z
rząd zwalczając handlarzy, likwiduje konkurencję w branży narkotykowej. Co się dzieje z cenami jak nie ma konkurencji? ano na pewno nie spadają :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Zgadzam się z Twoimi poglądami. Nie rozumiem dlaczego ludzie tak Cię hejtują.
Wydaje mi się trochę nieodpowiedzialne twierdzenie że dopuszczenie narkotyków do ogólnego dostępu nie zwiększy spożycia. Przykład papierosów pokazuje jak bardzo reklama je spopularyzowała.
Problemem jest też równe traktowanie wszystkich narkotyków tak samo. Wydaje mi się jasne, że Marysia nie jest głównym problemem, i to nie na niej zarabiają dilerzy.
Poza tym jest jeszcze jeden aspekt. Być może niektóre
@nico112:
bierzesz pod uwagę koszty takiej operacji?
oczywiście bo w nowym jorku narkotyków nie ma. proponuję się obudzić.
Nice try mafia.
Ale co do kresek to na początku stwierdza, że kąt nachylenia krzywej podaży nie ma większego znaczenia, wiec przyjmuje ok. 45 stopni, a potem na końcu używa tej samej krzywej do pokazania, że ograniczenie popytu zaoszczędzi dużo pieniędzy. Chytre posunięcie. Ale gdyby krzywa podaży była