Policjanci nie pomogli mężczyźnie z atakiem padaczki
W centrum Łodzi, Policjanci zamiast pomóc choremu legitymowali postronne osoby i doprowadzili do ataku epilepsji kobietę.
piotrs75 z- #
- #
- #
- 89
W centrum Łodzi, Policjanci zamiast pomóc choremu legitymowali postronne osoby i doprowadzili do ataku epilepsji kobietę.
piotrs75 z
Komentarze (89)
najlepsze
Woleli wlepiać mandaty, albo przeglądać pobliskie bramy - byle tylko nie dotykać epileptyka.
Skoro masz ojca chorego na epilepsję warto by było zaznajomić się z podstawami pierwszej pomocy w przypadku ataku, bo jakbyś chociaż trochę je znał to nie pisał
W przypadku mojego ojca jest taki schemat:
- plamy przed oczami, zaburzenia błędnika, ból głowy (jeśli przy pierwszym objawie zażyje tabletkę to objawy ustają i jest
- masz szluga?
- nie jaram
zaprzecz i udowodnij, że w moim życiu było inaczej. :-)
1. Położyć osobę w bezpiecznej pozycji, udrażniając drogi oddechowe. Uważać, żeby nie uderzała niczym głową. Nie wkładać nic do ust - to tylko zaszkodzi.
2. Pilnować by osoba nie krztusiła się śliną, która może się wydzielać.
3.
Nie jestem jakąś alfą i omegą w tym temacie ale to co napisałem wiem z różnych źródeł.
A skoro było tak blisko to mogli go sami zawieźć.
Stwierdzenie, iż policjanci nie pomogli w kontekście ataku padaczki u jednego z przechodniów sugeruje brak reakcji mundurowych na sytuację zagrożenia zdrowia lub życia człowieka. Jest to absolutną nieprawdą.
Policjanci zostali wezwani przez zaniepokojone służby medyczne obawiające się agresywnej grupy osób wrogo do nich nastawionych. W momencie przyjazdu mundurowych pogotowie ratunkowe już udzielało pomocy chorej osobie. "
Ale,
było bardziej zainteresowanych osobami, które wezwały policję, niż pomocą poszkodowanemu.
Prośba o notatkę służową pewnie by pomogła