Jak to media potrafią pięknie namieszać w głowach. Spodziewałem się szarości typowej z rosyjskich kompilacji wypadkowych, meneli na każdym rogu a tu proszę, w mieście porządek jak w Niemczech :)
Też byłem tydzień na Białorusi i miałem nieco inne wrażenie. Odwiedziłem Grodno - chyba tę część brzydszą, rolniczą niemalże, ze starymi walającymi się domkami, dzikimi psami, zaniedbanymi uliczkami - byłem tam tylko kilka godzin, ale wrażenie burowatości pozostało. Poza tym odwiedziłem Nowogródek, Lidę, Surkonty, miejsca pamięci w okolicach Mińska (Kuropaty), te podziemne centrum handlowe w Mińsku, bardzo spodobała mi się Orsza i mogę potwierdzić jakość białoruskich dróg. Ale i da się zauwazyć
1. Przeciętnego przechodnia w Mińsku nie ma co nawet pytać. Nie zna go na 99,5 %, bardziej prawdopodobne ,że zna polski. Podczas praktyk w Mińsku mieliśmy tłumaczy- miejscowych studentów mówiących po polsku lub/i angielsku. W Grodnie radziliśmy sobie sami.
Ciekawe jest to, że Białorusini mają swój język białoruski, ale jest on tępiony i na co dzień używany jest rosyjski(szkoły, gazety, telewizja, urzędy). Białoruski przez niektórych miastowych(szczególnie nowosuskich) uważany jest za
Jedne z moich praktyk robiłem na oddziale chirurgi szczękowo-twarzowej. O ile w Polsce większość pacjentów takiego oddziału to ludzie po urazach, to tam większość stanowią osoby z ropniami, które najczęściej tworzą się w skutek skrajnego zaniedbania i nieusunięcia resztek zębów.
Zdarzają się tacy ze złotymi koronami. Wśród pokolenia 50+, często.
2. Wszystko jest dostępne powszechnie oprócz papierosów Marlboro. Kwestia cen jedynie. Natańszy czajnik elektryczny w sypermarkecie ubiegłego lata kosztował 100 pln.
3. Narzekają szczególnie na wysokie ceny, niskie zarobki. Narzekają jeszcze bardziej niż Polacy. Nrzekają wszyscy i na wszystko, ale ci proprzydenccy dodają zaraz po tym coś w stylu "...ale nie ma lepszej opcji", albo "...jak to w życiu" Nie mają żadnych
1. Nie ma autostrad, ale są drogi szybkiego ruchu mające po 2 pasy, ale krzyżują się czasem normalnie z innymi drogami i zdarzają się na nich przejścia dla pieszych(rzadko). Taka droga jest np z Brześcia przez Mińsk do Moskwy. Prędkość dopuszczalna na nich to zwykle 110- 120 km/h
2. Tak, jest ich bardzo dużo.
3. Lubie ją, ale nie jest dla nas jakoś szczególnie egzotyczna. Większość potraw powtarza się z
Byłem tam tydziń, głównie w Grodnie, i właśnie uderzyła mnie czystość [gdzieś graffiti na budynku? Nigdy!]. Najlepsze są tamtejsze Wołgi - ten nowsze wyglądają całkiem cacy [jak auto gangusów z GTA], a ogromna ilość wariacji tychże [samoróbki jak mniemam] powoduje zachwyt, nawet takiego nie-miłośnika motoryzacji jak ja. Byliśmy tam większą grupą, i - co może sobie wkręcaliśmy - gdzie nie wchodziliśmy do kościoła/cerwki/muzeum to był miły pan który obserwował pilnie nasze zachowanie.
Są zajebiści, szczerzy i otwarci, skromni. Jeśli mówią po angielsku to zwykle na bardzo wysokim poziomie, często dobrze wykształceni, dobrze znają historię Rzeczpospolitej i najnowszą
Teraz "primy" kosztują około złotówkę.
Czują się trochę outsiderami, głównie dlatego, że aby wjechać do UE potrzebują wiz, które łączą się z koniecznością posiadania płatnego vouchera, opłaty wizowej(~80$)(dla większości z nich to bardzo dużo). Nie mówiąc o kienieczności ich załatwiania i związanych z tym problemach.
Komentarze (226)
najlepsze
Tak, częstowali, nawet rektor uczelni nie miał oporów, aby poczęstować.
Nie piłem jakiś wielkich ilości, ja raczej taki piwny jestem
Często widzi się rodzinki konsumujące niedzielny obiad w restauracji. Wtedy wódka jest do tego niemal zawsze.
NIC
A tak poważnie:
Zwiedzałem, poznawałem ludzi, uczyłem się rosyjskiego, obserwowałem ludzi i niby uczyłem się zawodu.
@OrestesGaolin:
Rzeczywiście, domki, które widziałem były stare, drewniane, ale pomalowane i zadbane. Widziałem też bezpańskie psy i bardzo mi się to nie podobało.
Nie rozmawiałem o opozycji. Ludzie bali się o tym mówić. Urywali temat
ślady polskości- nie powiedział bym wszędzie, ale naprawdę wiele
Nam po długotrwałych próbach udało się znaleźć dobrą wódkę. Nazywała się CCCP
Podróbek sporo. Na mnie zrobiło wrażenie istnienie normalnych sklepików z płytami cd- wszystkie
2. Co Białorusini myślą o Polakach, ciągnie ich na wschód czy na zachód europy?
3, Występuje tam jakaś cenzura internetu?
4, Drogo w sklepach?
5. Jaki stosunek mają do dyktatury? Kochają swojego przywódcę, czy muszą go znosić, bo wiedzą ze nic nie zmienią,
6, Białorusini mogą zakładać własne firmy czy wszystko państwowe, jak z wolnością gospodarczą?
7. Jakie samochody na ulicach :)
1. Przeciętnego przechodnia w Mińsku nie ma co nawet pytać. Nie zna go na 99,5 %, bardziej prawdopodobne ,że zna polski. Podczas praktyk w Mińsku mieliśmy tłumaczy- miejscowych studentów mówiących po polsku lub/i angielsku. W Grodnie radziliśmy sobie sami.
Ciekawe jest to, że Białorusini mają swój język białoruski, ale jest on tępiony i na co dzień używany jest rosyjski(szkoły, gazety, telewizja, urzędy). Białoruski przez niektórych miastowych(szczególnie nowosuskich) uważany jest za
Wygląda jeszcze gorzej niż Polaków.
Jedne z moich praktyk robiłem na oddziale chirurgi szczękowo-twarzowej. O ile w Polsce większość pacjentów takiego oddziału to ludzie po urazach, to tam większość stanowią osoby z ropniami, które najczęściej tworzą się w skutek skrajnego zaniedbania i nieusunięcia resztek zębów.
Zdarzają się tacy ze złotymi koronami. Wśród pokolenia 50+, często.
Znacznie bardziej otwarte niż w Polsce. Jeśli jesteś turystą z zachodu to, nie ma co się oszukiwać, często łatwe. Miłe, takie "do rany przyłóż".
Z całą pewnością, statystycznie maja lepsze figury. Ubierają się znacznie bardziej wyzywająco.
2.) Jak z dostępnością zachodnich produktów? (żywność, elektronika, samochody itp)
3.) Czy ludzie narzekają na swój kraj, czy są zadowoleni z panującej sytuacji?
4.) Jaki zwykli mieszkańcy mają stosunek do UE?
5.) Jak sprawuje się komunikacja miejska w Mińsku i innych miastach?
1. Zatankowałem samochód do pełna (za 100 zł).
2. Wszystko jest dostępne powszechnie oprócz papierosów Marlboro. Kwestia cen jedynie. Natańszy czajnik elektryczny w sypermarkecie ubiegłego lata kosztował 100 pln.
3. Narzekają szczególnie na wysokie ceny, niskie zarobki. Narzekają jeszcze bardziej niż Polacy. Nrzekają wszyscy i na wszystko, ale ci proprzydenccy dodają zaraz po tym coś w stylu "...ale nie ma lepszej opcji", albo "...jak to w życiu" Nie mają żadnych
2) Widziałeś polskie produkty w sklepach?
3) Co sądzisz o białoruskiej kuchni?
4) Jak z cenami operatorów komórkowych? W ilu miejscach jest 3G?
5) Co Białorusini sądzą o Rosjanach, Litwinach i Polakach?
1. Nie ma autostrad, ale są drogi szybkiego ruchu mające po 2 pasy, ale krzyżują się czasem normalnie z innymi drogami i zdarzają się na nich przejścia dla pieszych(rzadko). Taka droga jest np z Brześcia przez Mińsk do Moskwy. Prędkość dopuszczalna na nich to zwykle 110- 120 km/h
2. Tak, jest ich bardzo dużo.
3. Lubie ją, ale nie jest dla nas jakoś szczególnie egzotyczna. Większość potraw powtarza się z
Są zajebiści, szczerzy i otwarci, skromni. Jeśli mówią po angielsku to zwykle na bardzo wysokim poziomie, często dobrze wykształceni, dobrze znają historię Rzeczpospolitej i najnowszą
Teraz "primy" kosztują około złotówkę.
Czują się trochę outsiderami, głównie dlatego, że aby wjechać do UE potrzebują wiz, które łączą się z koniecznością posiadania płatnego vouchera, opłaty wizowej(~80$)(dla większości z nich to bardzo dużo). Nie mówiąc o kienieczności ich załatwiania i związanych z tym problemach.