No to jak dla kogoś matura jest taka banalna to niech sobie zdaje na 90, 100% i co go obchodzą wyniki osób, które mają po 30%, nie rozumiem tego. Po to są trudniejsze i łatwiejsze zadania aby można było ocenić po punktach jaki ktoś reprezentuje poziom. Poza tym to nie jest wina uczniów tylko nauczycieli, całego systemu edukacji, bo łatwo powiedzieć aby zwiększyć próg do 45% tylko wtedy 50% osób tego nie
@Scorpio412: Sądzę że wyższy poziom niektórych zadań został zrekompensowany przez dużą ilość teorii. Zadanie z jednostkami było banalne (co i tak nie przeszkodziło mi w zapomnieniu o podzieleniu h przez 2 pi...)
@Scorpio412: Te dodatkowe przedmioty faktycznie w tym roku za ciekawe nie są. Przedmioty wymagane były łatwe, ale kto mający minimum ambicji zdaje tylko te 3 podstawowe przedmioty?
Nawet jeśli matura wydaje się łatwa, to w konfrontacji z kluczem może nie być już tak cudownie, np. w przedmiotach humanistycznych czasami najmniejsza pomyłka, która nawet nie zmienia meritum może okazać się brzemienna. Pozornie drobny błąd merytoryczny w wypracowaniu może obciąć całą masę punktów, tak samo z częścią testową, gdzie zdarza się napisać coś również poprawnego, ale nieobecnego w kluczu - niestety, 0 punktów. To jest chore.
Rzeczywiście, taka matematyka na poziomie podstawowym to niemal test gimnazjalny i jej zdanie nie powinno osobie myślącej przysporzyć problemu. Ale już rozszerzony egzamin trzyma jakiś (może nieszczególnie wysoki) poziom i po dodaniu chociażby całek byłby moim zdaniem OK.
Fizyka czy inne przedmioty dodatkowe na poziomie rozszerzonym również nie są banalne do zdania, więc nie przesadzajmy aż tak bardzo. Matura w obecnej formie to tak naprawdę pochodna ledwo zipiącego systemu szkolnictwa w tym
@sylwke3100: nie dziwaczyć, tylko podwyższyć poziom. Dzisiaj matura to taki must have, ludzie zdają, bo zdają, wszystko byle tylko mieć te 30% i przez to zdeprecjonowana jest jej rola. Wystarczyłoby podnieść próg do np. 45% i już ten egzamin byłby inaczej traktowany- raczej jak kryterium na studia niż jakiś obowiązek, bo niewystarczyłoby się przygotować na tzw. "odp#$%%$# się".
A zakopuję, bo mam dość słuchania jakie to banalne itd.
@Bardias-Kukurydziak: Chcesz do matury rozszerzonej z matmy dorzucić całki, gdy nie ma nawet podstaw do nich, czyli pochodnych? Nie ma nawet granic - jak chcesz liczyć całki bez tego? Poza tym brakuje nawet tak elementarnych rzeczy na ROZSZERZONEJ maturze jak macierze, czy proste dowody, a na studiach technicznych przez pierwszy semestr uczy się logarytmów i rozwiązywania równań z wartościami bezwzględnymi. Przecież to jest tak przykre, że aż dupa boli. Nawet
@Nutcracker: Nie, tego który takiej matury nie zdał, można by nazwać idiotą. To że wśród dziesięciu głupców znajdzie się jeden znacznie poniżej ich poziomu, nie czyni pozostałych bystrzejszymi.
Przeciętny człowiek nie rodzi się głupim. Głupim staje się człowiek pozbawiony bodźców do rozwoju. W normalnym otoczeniu bodźców takich jest mnóstwo, ale błędy miewają wysoką cenę. Stąd historycznie wyrosła idea edukacji młodzieży (wcześniej edukacji nie wiązano z wiekiem ale z potrzebami na
Komentarze (26)
najlepsze
@Mayron: Proszz...
Poza tym to co mówili
Fizyka czy inne przedmioty dodatkowe na poziomie rozszerzonym również nie są banalne do zdania, więc nie przesadzajmy aż tak bardzo. Matura w obecnej formie to tak naprawdę pochodna ledwo zipiącego systemu szkolnictwa w tym
A zakopuję, bo mam dość słuchania jakie to banalne itd.
Ambitni zdają
Przeciętny człowiek nie rodzi się głupim. Głupim staje się człowiek pozbawiony bodźców do rozwoju. W normalnym otoczeniu bodźców takich jest mnóstwo, ale błędy miewają wysoką cenę. Stąd historycznie wyrosła idea edukacji młodzieży (wcześniej edukacji nie wiązano z wiekiem ale z potrzebami na