została przedstawiona jedna strona konfliktu mechanik-właściciel pojazdu sam (nie będąc upierdliwcem) wielokrotnie przekonałem się ze mechanicy stosują metodę "prób i błędów kosztem klienta" i klient na polecenie mechanika leci i kupuje daną część po czym po wymianie okazuje się że to nie to wiec dostaje polecenie zakupu następnej i tak do skutku...
@groszek71: też się tak zdarzało że to oni kupowali części (niepotrzebnie)za które ja potem musiałem płacić,(nie wiem dlaczego) a bywało że mieli "zaprzyjaźnione" sklepy które wystawiały im fikcyjne paragony na części używane ze szrotu(dość duża gama możliwości oszustw była) dlatego ostatnio wolę sam kupować
@qupi:Niestety tak już jest i warto poszukać warsztatu, który przynajmniej na prostych naprawach nie będzie kombinował. To samo można powiedzieć o lekarzach, rzemieślnikach itd. Warto czasami zobaczyć ilu klientów chce skorzystac z usług bo to też o czymś świadczy.
Warto znależć sobie stałego mechanika i się z nim zaprzyjaźnić. Jak to zrobić? przepis jest prosty dać czasami z dyszkę więcej na piwko,pogadać i być człowiekiem a nie wilekim panem właścicielem pojazdu..
@xpt: domyślam się że do mnie ten tekst? Każdy niech sobie robi co chce, ale trzeba pamiętać,że nie będac fachowcem z danej dziedziny czy branży można więcej stracić niż zyskać. Także ta dyszka to pikuś.
I co tu się dziwić klientom. Mało to mamy naciągaczy i niekompetentnych mechaników? 3/4 polskich mechaników to ledwo potrafi przeprowadzić najprostsze czynności i to jeszcze nie zgodnie ze sztuką. Naprawdę ciężko znaleźć mechanika profesjonalnego.
Trzeba wiedzieć gdzie jeździć. I trzeba odpuścić sobie warsztaty niedzielnych mechaników. To jak z Allegro. Dużo ludzi tam kupuje by zaoszczędzić. Jak mojemu znajomemu zamiast iPhona przyszły ziemniaki i to stracił więcej niż kiedykolwiek zaoszczędził. Tak samo na mechanikach.
Ja zawsze jeżdżę do jednego zakładu który znam i pracują tam ludzie których dobrze znam. Kieruje tam wszystkich.
Mój znajomy skierowany tam powiedział mi że za drogo. Pojechał gdzie indziej (świeciła mu się w BMW jakaś kontrolka cały czas). Naprawili mu samochód i oddali. Po paru dniach okazało się że samochód się zepsuł kompletnie (rozkraczył się na drodze). Pojechał do mojego ulubionego warsztatu. 2 godziny później mój kolega dzwoni i klnie jak najęty. Pytam się o co chodzi a ten mówi że w tamtym warsztacie g---o mu zrobili :D Prawdopodobnie nie doszli gdzie jest błąd więc... założyli tekturkę żeby nie było widać jak dioda świeci :D I skasowali go za to na 400zł :D
"Najliczniejszą grupę klientów stanowią osoby, które pozjadały wszystkie rozumy. To one wiedzą lepiej, jaką usterkę ma ich samochód, co wymaga naprawy, a co nie." To mnie rozj#@#ło :). Przecież jak klient mówi, że mu się kontrolka od ABSu swieci to nie oczekuje od "fachowca" zdjęcia klemy z akumulatora :) i twardego resetu ustawień błędów na czas wyjazdu klienta poza warsztat :). Ludzie są zawody patologiczne ale mechanikowi jak i politykowi to bym
Ja mam taka zasade. Jak odstawiam auto do mechanika to on jest specjalista i ja nie wchodze w jego kompetencje. Tak samo jak oczekiwalbym podobnego podejscia od ludzi zwracajacych sie do mnie, rowniez jako specjalisty o pomoc.
Komentarze (14)
najlepsze
@qupi:Niestety tak już jest i warto poszukać warsztatu, który przynajmniej na prostych naprawach nie będzie kombinował. To samo można powiedzieć o lekarzach, rzemieślnikach itd. Warto czasami zobaczyć ilu klientów chce skorzystac z usług bo to też o czymś świadczy.
myślę, ze wystarczy tylko to ostatnie.
Ja zawsze jeżdżę do jednego zakładu który znam i pracują tam ludzie których dobrze znam. Kieruje tam wszystkich.
Mój znajomy skierowany tam powiedział mi że za drogo. Pojechał gdzie indziej (świeciła mu się w BMW jakaś kontrolka cały czas). Naprawili mu samochód i oddali. Po paru dniach okazało się że samochód się zepsuł kompletnie (rozkraczył się na drodze). Pojechał do mojego ulubionego warsztatu. 2 godziny później mój kolega dzwoni i klnie jak najęty. Pytam się o co chodzi a ten mówi że w tamtym warsztacie g---o mu zrobili :D Prawdopodobnie nie doszli gdzie jest błąd więc... założyli tekturkę żeby nie było widać jak dioda świeci :D I skasowali go za to na 400zł :D
Nie