Banda samolubnych zboczeńców. Czy oni naprawdę nie rozumieją, że takie dziecko z góry przeznaczone jest na negację ze strony środowiska i będzie poniżane przez baaardzo długo czas? Uraz na psychice takiego dziecka będzie niewyobrażalny, nie będzie ono potrafiło prawidłowo i zdroworozsądkowo patrzeć na świat... Dla mnie jest to chore. Chęć posiadania dziecka przez pary homosiów jest wg mnie kaprysem, zachcianką. Bardzo dobrze, że nasza konstytucja jasno określa model rodziny jako związek mężczyzny
Nie, nigdy nie słyszałem, to naprawdę są takie rzeczy na świecie? Nie przesadzajcie ludzie. Samotna matka czy ojciec to smutna sprawa, ale nadal, nie jest to zwiazek homoseksualny, który uważam za wielce nieprzyjazny w procesie wychowania dziecka. I nic nie zmieni mojego zdania... sorry za moja ciemnotę i zacofanie, zapomniałem, że w XXI wieku to jest normalne.
Mój komentarz był niepotrzebny, powiedział to wcześniej (i lepiej) arti040. Ujęty potęgą twojego rozumowania odpowiedziałem bez czytania komentarzy pod spodem - przepraszam za spamowanie. EOT w tym miejscu.
Komuś się tu popiętroliła orientacja seksualna z całą resztą... Nie mam nic przeciwko gejom i lesbijkom. Nie interesuje mnie, czy się kochają, czy ich seks jest udany i czy kupa łatwo schodzi z penisa. W nosie to mam. Naprawdę. Ale nie róbmy z orientacji seksualnej sposobu życia! Nie przenośmy tego "poza łóżko" bo bzdury wyjdą! Niejednokrotnie homoseksualiści naturalność swoich potrzeb tłumaczyli tym, że w naturze, wśród zwierząt też można zaobserwować zachowania homoseksualne.
arti040 - nie pij tyle. Nikt tutaj nie marginalizuje par homoseksualnych!! Ja również! Ale takie związki nie powinny mieć dzieci z przyczyn, które zostały do tej pory wymienione. Jak chcą mieć dzieci to niech sobie zrobią.
Pary, homoseksualne, które nie chcą mieć dzieci zachowują się odpowiedzialnie! Ich orientacja nikogo nie interesuje, ale niech nie niszczą życia jakiegoś biednego dziecka.
Ja nie - nie tego, ze ma takich a nie innych rodzicow. Choc pewnie inni sasiedzi, na czele z lokalnym plebanem skutecznie zasugerowaliby im przeprowadzke.
Ty naprawdę uważasz, że tu chodzi o jakieś zasady moralne kościoła? Takie dziecko będzie prześladowane w szkole (Tolerancyjność? W podstawówce? Chyba sobie jaja robisz...). To jest jakieś... 1/3 młodości! Nie powiem, żeby było złym człowiekiem, bo zastępowanie normalnych rodziców przez parę homo MOŻE nie wpłynąć na jego wychowanie (chociaż ślad pewnie zostawi).
W ogole nie rozumiem jak mozna mieszac pojecia orientacji seksualnej z prawem do adopcji czy malzenstwem, dla mnie to zupelnie dwie odzielne rzeczy. Orientacja seksualna zaczyna i konczy sie na seksie i tyle, to wybor kazdej osoby i jej sprawa. Geje i lesbijki maja prawa jak kazdy inny czlowiek.
Przeciez mimo tego ze jestem hetero i tak nie moge sie ozenic z facetem czy adoptowac z jakims innym facetem dziecka, np z
"Heteroseksualność" ma akurat znikomy wpływ na prawidłowy i szczęśliwy rozwój dziecka. To społeczeństwo widzi w tym problem i z tych właśnie względów wychowanie w takiej rodzinie jest problemowe. Nie rozumiem dlaczego społecznie akceptowany jest (nie tak znów rzadki) "zdrowy" heteroseksualny model rodziny, z tatuśkiem (czasem i mamuśką) alkoholikiem nieustannie awanturującym się i przepijającym pieniądze?
Ktoś się zaraz się oburzy, że ALEŻ! z tym też trzeba walczyć!, zgłaszać opiece społecznej! ble, ble, ble..,
twierdzisz, że dziecku adoptowanemu przez rodzinę homo trzeba wyjaśnić, że jego prawdziwa matka go zostawiła w domu dziecka i przyjęli go ludzie o orientacji homoseksualnej? Mhm, no spoko, myślę, że przyjmie to zupełnie normalnie, zaspokoi przynajmniej swoją wiedzę
Jeśli mówimy o adopcji "obcego" dziecka, jest to dość żmudny, skomplikowany i dłuuugi proces. Rodzina ma dużo czasu, żeby się poznać, "dotrzeć", i jeśli (w przypadku starszego dziecka) widać, że (z jakichś
@Arti040 - gdyby do Twojego sąsiedztwa wprowadziła się para homoseksualistów z załóżmy 7 letnim synem albo córką - to powiedz mi szczerze - czy nie współczułbyś temu dziecku?
No to się widzę różnimy. Mnie tam zdanie sasiadow ksiedza czy proboszcza nic nie interesuje, mam własny rozum, ale taki widok byłby dla mnie bardzo smutny.
A dlaczego? Bo zyja w kraju katolickich fanatykow uznajacych jedna, wlasciwa droge - swoja wlasna.
Chęć posiadania dziecka przez pary homosiów jest wg
mnie kaprysem, zachcianką
Wedlug ciebie. Wedlug ciebie tez i wielu innych tacy ludzie najlepiej by znikneli ze spoleczenstwa, bo to zboczency, pedofile i zwyrodnialcy. Pewnie to dziecko, o zgrozo, beda chcieli gwalcic, nie? Na pewno tylko po to
Czy Ty naprawdę nie uważasz, że zarówno mężczyźni jak i kobiety mają zupełnie inne predyspozycje w aspekcie wychowywania dzieci? litości... gdzie Ty się wychowałeś? nie zauważyłeś tej drobniutkiej różnicy, że to ojciec lał Cię po dupie jak nabroiłeś, ale mama pierwsza wiedziała o Twojej dziewczynie? Przykłady głupie, ale oddają sedno sprawy
Komentarze (51)
najlepsze
Pary, homoseksualne, które nie chcą mieć dzieci zachowują się odpowiedzialnie! Ich orientacja nikogo nie interesuje, ale niech nie niszczą życia jakiegoś biednego dziecka.
Przeciez mimo tego ze jestem hetero i tak nie moge sie ozenic z facetem czy adoptowac z jakims innym facetem dziecka, np z
co z trojkatami, czworokatami, wielkatami, czy 100 osob moze zaadoptowac dziecko bo razem uprawiaja seks ?
A co z osobami aseksualnymi ? singlami itd ?
przeciez to dazy do jakiejs paranoi.
Teoretycznie, wg prawa moga. Wytypuja jedna pare dla formalnosci, jako wzorowa rodzine chcaca dziecka a pozniej hulaj dusza ;-)
Ktoś się zaraz się oburzy, że ALEŻ! z tym też trzeba walczyć!, zgłaszać opiece społecznej! ble, ble, ble..,
twierdzisz, że dziecku adoptowanemu przez rodzinę homo trzeba wyjaśnić, że jego prawdziwa matka go zostawiła w domu dziecka i przyjęli go ludzie o orientacji homoseksualnej? Mhm, no spoko, myślę, że przyjmie to zupełnie normalnie, zaspokoi przynajmniej swoją wiedzę
Jeśli mówimy o adopcji "obcego" dziecka, jest to dość żmudny, skomplikowany i dłuuugi proces. Rodzina ma dużo czasu, żeby się poznać, "dotrzeć", i jeśli (w przypadku starszego dziecka) widać, że (z jakichś
Teraz wlasciwie doczytalem ;-)
Trudne pytanie... nie wiem, zalezy od wieku dziecka. Pewnie dom adopcyjny czy sierociniec owinalbym w jakas alegorie zjadliwa dla dziecka.
Czyli to, o czym ja walkuje tu od poczatku. Myslec glowa, nie stereotypami i przesadami!
Takich to ze swiaca szukac, zarowno po jednej jak i po drugiej stronie ;-)
A dlaczego? Bo zyja w kraju katolickich fanatykow uznajacych jedna, wlasciwa droge - swoja wlasna.
Wedlug ciebie. Wedlug ciebie tez i wielu innych tacy ludzie najlepiej by znikneli ze spoleczenstwa, bo to zboczency, pedofile i zwyrodnialcy. Pewnie to dziecko, o zgrozo, beda chcieli gwalcic, nie? Na pewno tylko po to