@sasik520: Rosyjski mu się dużo bardziej przydał. Popatrz na trasę biegu
Sam pan Kuryło narzekał, że nikt za bardzo nie chciał mu pomóc w USA, że był brany za bezdomnego. A mi się wydaje, że tu najbardziej przeszkadzała nieznajomość języka. Bo sam pan Kuryło w rozmowie nie sprawiał wrażenia kogoś, kto gestami, mimiką i usposobieniem jest w stanie przezwyciężyć barierę językową i zjednać sobie drugiego człowieka.
"Zajęła się mną polonijna organizacja sportowa, ale gdy dowiedzieli się, że na koncie mam tylko 19 dolarów, to zaczęli odradzać dalszą wyprawę i chcieli nawet kupić mi bilet do domu. Kto by z tego nie skorzystał? Ale ja się uparłem - wiedziałem, że udało mi się przetrwać mimo wielu wypadków. "
Ktoś jeszcze bedzie pier***ł smuty ze nie ma kasy na podróżowanie ? Może po prostu czas ruszyć dupe, wyjść z domu
@Hamilton66: I nie natknęła się osoba czasami na ten fragment:
Postój potrwał ok. 10 dni i poznałem wówczas Polonię, która pomogła zorganizować wózek i ekwipunek. Założono mi konto w amerykańskim banku i dostałem kartę, z której mogłem korzystać podczas biegu.
Nie lubię świata współczesnego sportu zawodowego. Świata rekordów o ułamek sekundy, sponsorów, dopingu, kibiców, glorii dla tylko pierwszego zawodnika. Nie lubię osiągania zwycięstwa za wszelką cenę, dla nadmuchanego balona sukcesu. W sporcie zawodowym liczy się tylko absolutne zwycięstwo nad wszystkimi przeciwnikami nawet o te ułamki sekund. Nie jest to sprawiedliwe, bo każdy człowiek ma inne możliwości fizyczne inne możliwości treningu. Często zawodnicy którzy nie osiągnęli wielkich wyników napracowali się więcej, od tych
Tak się nim nie podniecajcie. Z zawodu kolo razem z bratem (@BenAffleck: to nie jest brat nauczyciela, kolo pochodzi z Pruski Wielkiej) zajmuje się wykończeniówką i wielu ludzi korzystający z ich "usług" bardzo narzekali, nie tyle na jakość wykonania co próby kantowania na materiałach i rosnących kosztach robocizny (umowa po takiej i takiej cenie, potem cena rośnie). A kolejna sprawa to nagłe zniknięcie informacji z jego nadajnika na Syberii - nagle znika
W ogóle facet dla mnie trochę niespełna rozumu. Angielskiego nie zna, rosyjski słabo, ma rodzinę, mało kasy i opuszcza dom rodzinny (ma dzieci) żeby przez rok biec. I to wszystko w imię pokoju.
Oczywiście nie ujmuję mu, osiągnął coś niesamowitego.
Zastanawiam się tylko skąd facet wiedział którędy biec. Rozumiem, że przez cywilizowane kraje to normalnie jakieś mapy, pewno GPS. A skąd wiedział którędy biec dajmy na to przez nieprzebyte tereny Rosji? (Dla przykładu na jednym ze zdjęć jest drogowskaz a na nim napis NACHODKA, która znajduje się w pobliżu Władywosotku, nad Morzem Japońskim).
"To prawda – często drogi dochodziły do autostrady, nie było innej możliwości, głównie w Stanach Zjedonoczonych. I wtedy policjanci interweniowali. Zwykle zdenerwowani, coś na mnie krzyczeli, trzymając dłoń na pistolecie – tak jak w filmach. Kiedy brakowało im tchu, przerywałem, mówiąc „sorry no speak english”, bo ja zupełnie nie znam angielskiego. Zazwyczaj pukali się palcem po głowie i mówili „crazy”, po czym odjeżdżali. Tak to było z policją.">
Komentarze (117)
najlepsze
Sam pan Kuryło narzekał, że nikt za bardzo nie chciał mu pomóc w USA, że był brany za bezdomnego. A mi się wydaje, że tu najbardziej przeszkadzała nieznajomość języka. Bo sam pan Kuryło w rozmowie nie sprawiał wrażenia kogoś, kto gestami, mimiką i usposobieniem jest w stanie przezwyciężyć barierę językową i zjednać sobie drugiego człowieka.
Ktoś jeszcze bedzie pier***ł smuty ze nie ma kasy na podróżowanie ? Może po prostu czas ruszyć dupe, wyjść z domu
?
nie bedzie o nim glosno w glownych mediach bo reklamuje Gazete Polską :)
Jakieś źródła?
W ogóle facet dla mnie trochę niespełna rozumu. Angielskiego nie zna, rosyjski słabo, ma rodzinę, mało kasy i opuszcza dom rodzinny (ma dzieci) żeby przez rok biec. I to wszystko w imię pokoju.
Oczywiście nie ujmuję mu, osiągnął coś niesamowitego.
na jego stronie był odnośnik do aktualnej pozycji (coś jak u Jankowskiego), a odnośnie jego kantowania to relacje znajomych + lokalne forum
Zastanawiam się tylko skąd facet wiedział którędy biec. Rozumiem, że przez cywilizowane kraje to normalnie jakieś mapy, pewno GPS. A skąd wiedział którędy biec dajmy na to przez nieprzebyte tereny Rosji? (Dla przykładu na jednym ze zdjęć jest drogowskaz a na nim napis NACHODKA, która znajduje się w pobliżu Władywosotku, nad Morzem Japońskim).
Podziwiam tego człowieka.