Mnie fizyka naprawdę interesuje, uwielbiam słuchać Briana Coxa czy Feynmana, ale obliczenia, to już niestety nie mój klimat... A szkoda, bo fizyka jest naprawdę fascynująca i chciałbym się bardziej rozwinąć w tym kierunku i zazdroszczę każdemu fizykowi tego, w jaki sposób wiedza pozwala mu postrzegać świat.
jeśli facet od samego początku pracuje w liceum to miał prawo się nie wypalić w tym zawodzie. Moja praca związana jest z tym, że prawie codziennie jestem w innej szkole na terenie Polski. Jeśli miałbym uczyć w szkole - to tylko w średniej - nawet nie koniecznie w liceum, ale nawet i w technikum czy zawodówce.
@blackdog: bo nie rozumieją dlaczego powinni się uczyć. Nie mają celów na przyszłość, nie wiedzą co chcą od życia i co dalej będą robili. Szkoła tylko, żeby odbębnić, a potem zonk.
uczylem w gimnazjum przez rok, rownolegle ucząc (aż do teraz) w technikum - nie am porownania :)
natomiast powiedzmy sobie szczerze - młodzież nie chce się uczyć, choćbyś nie wiadomo jak się starał, niektórych nie zmusisz - większość dzieciaków nie przychodzi się czegoś nauczyć tylko chce dostać konkretna ocenę, bo tego oczekują rodzice (a po miesiącu już nic nie pamiętają - ocena była, to po co to trzymać w głowie)
Znam człowieka :) Uczy w liceum do którego chodziłem. Co prawda mnie osobiście nie uczył, ale widziałem jego zajęcia na żywo parę razy. Bardzo pozytywny facet, potrafi obrazowo wytłumaczyć fizykę, że nawet uczniowie z klas humanistycznych rozumieli podstawy :)
powtórzę to co było napisane wyżej, ale może ten człowiek wejdzie tutaj i będzie czytał to co napisaliśmy. Jest Pan świetnym nauczycielem, takim z powołania. Gdybym był uczniem chodziłbym na każdą Pana lekcję!
Komentarze (95)
najlepsze
uczylem w gimnazjum przez rok, rownolegle ucząc (aż do teraz) w technikum - nie am porownania :)
natomiast powiedzmy sobie szczerze - młodzież nie chce się uczyć, choćbyś nie wiadomo jak się starał, niektórych nie zmusisz - większość dzieciaków nie przychodzi się czegoś nauczyć tylko chce dostać konkretna ocenę, bo tego oczekują rodzice (a po miesiącu już nic nie pamiętają - ocena była, to po co to trzymać w głowie)