taaaa... Kolega i jeszcze co najmniej 3 osoby przed nim rozwaliły samochody na zjeździe do centrum handlowego, drogę budowała Ikea ale oddała ją do zarządu krajowego, ten się nie przyznaje bo twierdzi że to w mieście i nie chce mieć nic z tym wspólnego, miejski twierdzi że to sprawa dzielnic (Warszawa) a tam zbiegają się 2, ale w sprawie dróg to odpowiadają trzy dzielnice i żadna
@Razis: Jeśli jest w remoncie to chyba jest też odpowiednio oznakowana z ograniczeniami prędkości włącznie. Dlatego jak ktoś zignoruje znaki mówiące o trwających robotach to już jego problem ;)
Dla mnie większym problemem niż dziury są wszędobylskie wysepki. Już dwukrotnie przez takową przestrzeliłem tylko dlatego, że ktoś wcześniej uciął stojący na niej znak i pozostała czarna wysepka na czarnej drodze.
Zdjęcia, zdjęcia przede wszystkim zdjęcia! Najlepiej, żeby na ich podstawie można by było ze 100% pewnością zlokalizować okolicę! Mi się trafiło, że było na zdjęciu widać tablicę z nazwą miejscowości. Odszkodowanie dostałem bez żadnych ceregieli (przepychanek) już po miesiącu (kasa na podanym koncie)! Więc od razu rada - w pierwszym piśmie podajcie nr konta, na które chcecie, by było przekazane odszkodowanie! Wskazana dodatkowo opinia specjalisty - ja miałem opinię z zakładu wymiany
@DOgi: Z tego co wiem jeśli nie ma ofiar (np. ktoś nie utopił się w tej dziurze) no to nie powinno się blokować jezdni, i pozwolić innym w nią wpadać (w końcu nie zatrzymasz się nagle na dziurze a przez nią przejedziesz to jednak przejechanie 2 metrów żeby się usunąć różnicy nie robi.). Tak jak niedawno opisywałem, że od 11 do 19 nikt nie zabezpieczył dziury dzięki czemu kilkanaście (w ciągu
W tekście jest nawiązanie do spadających sopli, konarów itp. oraz że jest to pokrywane z OC (ma się rozumieć OC sprawcy, czyli w tym wypadku np: domu) To teraz mam pytanie, jeżeli zaparkuję swój samochód, pod swoim domem i spadnie mi na niego np. dachówka. To mogę w jakiś sposób podać "sam siebie" o odszkodowanie? tzn. żeby ubezpieczyciel OC domu wypłacił mi odszkodowanie za uszkodzenie samochodu.
@mar111cin: Jeśli któreś z uczestników widnieje w dowodzie rejestracyjnym obydwu samochodów, to nikt odszkodowania nie dostanie.
Nie wiem natomiast jak to wygląda w przypadku małżeńskiej wspólnoty majątkowej. Możliwe, że za jej sprawą również nikt nie otrzyma odszkodowania, nawet jeśli jeden samochód jest całkowicie na męża, a drugi ma w dowodzie tylko żonę.
@Eucrates: czyli jak żona wjedzie w tyłek mężowi (tak trochę odwrotnie niż zazwyczaj ;) ) to będą dwa auta rozbite i ani jedno nie zostanie naprawione z OC?
Komentarze (31)
najlepsze
taaaa... Kolega i jeszcze co najmniej 3 osoby przed nim rozwaliły samochody na zjeździe do centrum handlowego, drogę budowała Ikea ale oddała ją do zarządu krajowego, ten się nie przyznaje bo twierdzi że to w mieście i nie chce mieć nic z tym wspólnego, miejski twierdzi że to sprawa dzielnic (Warszawa) a tam zbiegają się 2, ale w sprawie dróg to odpowiadają trzy dzielnice i żadna
Rozważam kupno łazika.
Dla mnie większym problemem niż dziury są wszędobylskie wysepki. Już dwukrotnie przez takową przestrzeliłem tylko dlatego, że ktoś wcześniej uciął stojący na niej znak i pozostała czarna wysepka na czarnej drodze.
Ktoś tam chyba miał niezłą fazę albo o "-" się łokciem oparł...
Nie wiem natomiast jak to wygląda w przypadku małżeńskiej wspólnoty majątkowej. Możliwe, że za jej sprawą również nikt nie otrzyma odszkodowania, nawet jeśli jeden samochód jest całkowicie na męża, a drugi ma w dowodzie tylko żonę.