Takie cuda przejeżdżały 35m, od mojego okna co najmniej 2 -4 razy dziennie. Dla 5 letniego chłopca maszyna fascynująca, ale niech tylko puścił parę wydobywając przy tym nieprzyjemny taki warkoczący dźwięk: "PRRRRprrrrrrrr!" Najbardziej bałem się właśnie tego dźwięku. Poza tym to nic nie miałem do parowozów.
A jak wspaniale ruszała taka maszyna ze stacji. Te lokomotywy po prostu "paliły gumy" robiąc "zrywa". Wydając przy tym wspaniałą melodię najpierw szybko: "pfu
W latach 60 pociągi pasażerskie w Polsce na trasie Wrocław - Łódź, bądź Wrocław - Warszawa jeździły z prędkością dochodzącą do 160km/h, powyżej 100 km/h miały prawie zawsze na trasie. Niestety, ciężkie pociągi towarowe, jeżdzące głównie ze Śląska (wiozące surowce z kopalni) w kilka lat dosłownie zniszczyły tory jak i podkłady kolejowe. Tory się posypały, a PKP tak jak nie miało pieniędzy na remonty tak dalej nie ma. Niedługo mają zamknąć połączenia
Komentarze (56)
najlepsze
Jak byłem mały, to strasznie się tego bałem, jak "lok" wypuszczał parę.
Takie cuda przejeżdżały 35m, od mojego okna co najmniej 2 -4 razy dziennie. Dla 5 letniego chłopca maszyna fascynująca, ale niech tylko puścił parę wydobywając przy tym nieprzyjemny taki warkoczący dźwięk: "PRRRRprrrrrrrr!" Najbardziej bałem się właśnie tego dźwięku. Poza tym to nic nie miałem do parowozów.
A jak wspaniale ruszała taka maszyna ze stacji. Te lokomotywy po prostu "paliły gumy" robiąc "zrywa". Wydając przy tym wspaniałą melodię najpierw szybko: "pfu
http://pl.youtube.com/watch?v=PxntDfTWDkc
A co to to, co to to, kto to tak pcha?
Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,,
I koła turkocą, i puka, i stuka to: