Czytając komentarze do niektórych z ostatnich wykopów, delikatnie zirytowany, wpadłem na pewien pomysł...<br />
<br />
<strong>Zróbmy sobie mały, sentymentalny powrót do czasów dzieciństwa i podzielmy się swoim najgłupszym, najdziwniejszym lub najciekawszym wyczynem. Podzielmy się jakie mieliśmy sposoby na zabijanie nudy gdy nie było komputerów, Internetu i ajpodów, a jedyna gra w 3D z użyciem bloków to LEGO. Miło będzie trochę powspominać, może dowiemy się czegoś ciekawego, na pewno się pośmiejemy, a może okaże się że wszyscy Wykopowicze mieli tendencję do jakiejś głupoty ;)</strong><br />
<br />
A więc śmiało, zapraszam do dzielenia się własnymi historiami w komentarzach!<br />
<br />
PS: Cool story mode jak najmilej widziany!
Komentarze (19)
najlepsze
Z rzeczy najgłupszych, to może wystraszenie dyrektorki podstawówki. Zabrała, i nie chciała nam oddać piłki którą graliśmy
Morał jest taki, że kury nie są odporne na alkohol - na ratunek przychodził dziadek z siekierą i na kolację był rosół.
Ja jak miałem też coś koło 5-6 lat wjechałem ciągnikiem w rozrzutnik na którym była słoma. Co ciekawe nie stał on dokładnie pod dachem bo było za nisko. No ale jak przyj$%@łem to jakoś się zmieściło. O dziwo nie miałem za to przej$%@ne. Z innych #%%%owych akcji to raz z bratem podpaliliśmy stajnię.
1. Jak chodziłem do przedszkola to z początku cisnąłem jeszcze w pory. A że mi się zachciało kiedyś akurat w przedszkolu no to sru. Oczywiście było mi wstyd i nic nikomu nie powiedziałem. Chwilę potem okazało się, że idziemy na spacer do lasu. Po powrocie wszyscy usiedliśmy na dywanie w kółku a przedszkolanka czytała bajkę. Mogę sobie jedynie wyobrazić jak tam musiało capić cały
Jeśli o mnie chodzi to nie opowiadaj więcej. Dla mnie sranie w gacie w wieku 3-4 lat to nie jest cool story.
Komentarz usunięty przez moderatora
Pułapki w piasku, klasyk. Na dno dawało się gówno ale coś innego obrzydliwego. Raz napchaliśmy zaostrzonych kijów. Cud że nikt tam nie wpadł.