gdzieś trzeba wyładować swoją frustrację (rosnące ceny paliwa, beznadziejna służba zdrowia, tempo życia, itp). Nie dziwię się, że ludzie nie wytrzymują... ale na szczęście wyjeżdżam za miesiąc do Niemiec i będę na szczęście żył i pracował normalnie z dala od tego syfu.
Komentarze (5)
najlepsze