Wpis z mikrobloga

@Wextor: Szczerze mówiąc to dla mnie z punktu widzenia klienta wydawanie płatnych aplikacji na godzinę pykania to pomyłka. Jeden, pewnie i tak nie kupię, a spiratuję. Dwa, grono potencjalnych klientów bardzo maleje. IMO najlepszy model to Freemium z mikrotransakcjami i reklamami albo same reklamy i opcja wykupienia znikajki do reklam :P
  • Odpowiedz
@joookub: no sorry, ale ja kupiłem dwie gry po 3-6 zł, a jedną za 20 na andka. To nie jest duży wydatek, a czasem w autobusie, tramwaju, kolejce można pograć w coś fajnego bez reklam.

Problem polega na tym, że ludzie mają wieczny ból dupy, ze ktoś chce za swoją pracę pieniądze, no bo jak to tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@qubeq: Wiem, ja też czasami kupuję aplikacje, które mi się podobają. Chodzi mi raczej o główny target Androidowych gier, czyli dzieciaki w wieku 13-16 lat szpanujący znajomym w gimbazie jaką fajną grę widzieli. Oni niekoniecznie chcą płacić za gry, poza tym masz efekt viralu. Jeśli ktoś "fajny" ściągnie sobie grę z nudów, zobaczy że jest spoko, to poleci też ziomkom i będą grać razem. Jednak jeśli ktoś "fajny" nie ma
  • Odpowiedz
@joookub: Wydaje mi się że takie gry kupują najczęściej jakieś strony z grami, dodają reklam i zarabiają jeszcze wincyj. Tak jak flashówki kupuje np. miniclip
  • Odpowiedz
@joookub: Ludzie też wolą kupić coś żeby mieć aktualizacje na bieżąco i nie musieć się potem męczyć ze ściąganiem nowej wersji jak wyjdzie :D
  • Odpowiedz
@joookub: Ja też dawno nie grałem, kiedyś jak miałem #!$%@? kompa na którym nie szły żadne gry to łoiłem we flashówki sporo. W pamięci mi zostało tylko kilka:

1. grało się Georgem Bushem i strzelało się do terrorystów w białym domu

2. grało się kolesiem który wyglądał jak Duke Nukem i #!$%@?ło się do śmigłowców (typowa platformówka)
  • Odpowiedz