Wpis z mikrobloga

@frez: czyli mniej więcej wygląda to tak: zrobimy zajebistą wizualizację, mieszkańcy będą myśleć, że dostaną coś zajebistego, później wszystko się pozmienia w projekcie na budowę a do tego i tak już nikt nie zajrzy, jak już będzie stało to będzie za późno na żale.

dobrze myślę?:)
  • Odpowiedz
@robert83: wizualizacje to są najczęściej na konkurs dla Inwestora i do gazet, często jest to przerost formy nad treścią przez architekta bo: zawsze taki chciał budynek/bo mu się podoba/bo widział w "Świat Architekta..."/bo mu obiecali wycieczkę/dopisz jeszcze jakiś głupi powód nielogiczny dla Ciebie ale dla jakiegoś kretyna architekta tak. Okazuje się, że projekt może być nie dopracowany lub jest za drogi i się optymalizuje go pod względem ekonomicznym a często wiąże
  • Odpowiedz
@frez: żeby jeszcze ten był funkcjonalny, ale ani to ładne ani przydatne niestety... myślę, że nikt by nie czepiał się wyglądu jakby spełniał swoje zadania komunikacyjne, no ale za to spełnia zadania handlowe czyli interes inwestora zaspokojony:)
  • Odpowiedz
@robert83: nienawidzę tego dworca z całego serca. Nie dość, że od 5 peronu dzieli go duża odległość, to jeszcze za każdym razem jak tam jestem są tłumy przy kasach (oczywiście nie są wszystkie otwarte, bo i po co) i tłumy zakupowiczów, którzy tarasują ludziom z walizkami drogę, bo nie dość, że idą w grupkach obładowani siatami, to jeszcze wpieprzają hamburgery i bez popychania ich nie ma jak zejść. Windami wiecznie jeździ
  • Odpowiedz