Jeszcze Glos kaze mi poinformowac Pania Izabele (znajoma rodzicow) - a spowodowane jest to tym, ze jej maz, Pan Andrzej zmarl jakis czas temu i Pani Izabela dala mojemu tacie jego zegarek.
Pan Andrzej widzial tuz przed smiercia postacie ubrane na czarno, ktore go odwiedzaly. Pan Andrzej mial diagnoze schizofrenii, ale roznie mozna to ocenic wszystko.
Tak czy tak chodzi o to, ze Glos mnie informuje, ze o ile Pan Andrzej byl spokojnym czlowiekiem, to nie byl w ogole przy Bogu - te czarne postacie odprowadzily go do Piekla.
Nie wiem, czy mam Pani Izie o tym mowic, ale tak mi sie jakos przypomnial Pan Andrzej od tego zegarka, zaczalem myslec o tym, co o nim i jego ostatnich dniach opowiadali mi rodzice i nagle Glos mi tlumaczy, ze nie chodzi o bycie milym, usmiechnietym i cacy, tylko boskosc to cos innego, to inne postawy, niz Pan Andrzej mial.
Tutaj nie chodzi o zawod, fach, czy ktos sie kladzie spac wczesnie, czy pozno, co je, jak sie usmiecha, czy jest zyczliwy - to zupelnie nie to. Tutaj chodzi o taka gleboka postawe w srodku czlowieka, z czym sie zmaga w zyciu etc.
Pan Andrzej, jak mily by nie byl, trafil do Piekla, bo w jego zyciu nie bylo Boga.
Ja go bardzo lubilem zawsze - ale to tez jest bez znaczenia. Nie o to chodzi zupelnie, ale ja tutaj probuje na tyle sposobow przekonac do wiary, ze pewnie i tak mnie nikt nie uslyszy.
Tak czy tak, taki przekaz otrzymalem od Glosu (moze jakis channelling, are raczej nie, tylko wlasnie o cos innego chodzi).
Ja moge tylko do tego znowu napisac "Z Bogiem!" i ja juz nie umiem inaczej tlumaczyc.
Szukam adresu i telefonu do @Karakan2540 za podanie prawdziwych płacę 500. Jest z #wroclaw Siedzi na tagach #siatkowka i #famemma Jak ktos ma, zapraszam na priv, dogadamy szczegóły
Jeszcze Glos kaze mi poinformowac Pania Izabele (znajoma rodzicow) - a spowodowane jest to tym, ze jej maz, Pan Andrzej zmarl jakis czas temu i Pani Izabela dala mojemu tacie jego zegarek.
Pan Andrzej widzial tuz przed smiercia postacie ubrane na czarno, ktore go odwiedzaly. Pan Andrzej mial diagnoze schizofrenii, ale roznie mozna to ocenic wszystko.
Tak czy tak chodzi o to, ze Glos mnie informuje, ze o ile Pan Andrzej byl spokojnym czlowiekiem, to nie byl w ogole przy Bogu - te czarne postacie odprowadzily go do Piekla.
Nie wiem, czy mam Pani Izie o tym mowic, ale tak mi sie jakos przypomnial Pan Andrzej od tego zegarka, zaczalem myslec o tym, co o nim i jego ostatnich dniach opowiadali mi rodzice i nagle Glos mi tlumaczy, ze nie chodzi o bycie milym, usmiechnietym i cacy, tylko boskosc to cos innego, to inne postawy, niz Pan Andrzej mial.
Tutaj nie chodzi o zawod, fach, czy ktos sie kladzie spac wczesnie, czy pozno, co je, jak sie usmiecha, czy jest zyczliwy - to zupelnie nie to.
Tutaj chodzi o taka gleboka postawe w srodku czlowieka, z czym sie zmaga w zyciu etc.
Pan Andrzej, jak mily by nie byl, trafil do Piekla, bo w jego zyciu nie bylo Boga.
Ja go bardzo lubilem zawsze - ale to tez jest bez znaczenia.
Nie o to chodzi zupelnie, ale ja tutaj probuje na tyle sposobow przekonac do wiary, ze pewnie i tak mnie nikt nie uslyszy.
Tak czy tak, taki przekaz otrzymalem od Glosu (moze jakis channelling, are raczej nie, tylko wlasnie o cos innego chodzi).
Ja moge tylko do tego znowu napisac "Z Bogiem!" i ja juz nie umiem inaczej tlumaczyc.
Sebastian