Wpis z mikrobloga

Mitlrcy co jadą na psychotropach (tych zleconych, a nie ćpuńskie odpadki)- jak z wami gadać?
Jak to rozkminiam (wiadomo że 4.30 najlepsza godzina na takie rozkminy), to przecież wychodzi na to, że to jest sroga odklejka.
Załóżmy masz doła, albo tą słynną depresję. Normalnie, bez leków, jak coś ci nie idzie w życiu, to musisz sobie radzić samemu i możesz być zdołowany przez jakiś czas.
Za to "lecząc się", dostajesz magiczną pastylkę i wszystko jest cacy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przecież to można porównać do bycia nawalonym na imprezie, gdy przy stole dyskutujesz nad wspaniałym biznesplanem z kompanami od flaszki- to bredzisz pod wpływem mózgojebu zwanego wódą.
Tyle że w 99% przypadków na następny dzień trzeźwiejesz i już masz jasność umysłu.
A na prochach? Dalej jakbyś był na bani czy spizgu- dalej masz zatkany łeb odpowiednimi specyfikami. Masz gorszy humor? Tableteczka do śniadania i już dzień nabiera kolorów. Przecież to zwyczajne czity, żeby się nie zajmować duperelami.
  • 2
  • Odpowiedz