Wpis z mikrobloga

Zakładając, że to info jest prawdziwe, to skąd wiadomo, że to nie wrogowie Hammasu (palestynscy oczywiście). Coś jak NKWD, które akurat rozwalała mało zewnętrznych wrogow, w porównaniu z wewnętrznymi, z którymi walczono bardziej odważnie (bo słabsi). Jest mase materiałów, że Hamas się z Palestynczykani nie patyczkuje, bo zwyczajnie są dla interesów ich liderów zwyklym mięsem armatnim, dlaczego tu miałoby być inaczej. Plus, dla kontekstu, jak obserwuję się demonstracje pro-hamas z Londynu czy Nowego Jorku to dociera do człowieka jaka tam kasa z wiadomych krajów na półwyspie (i nie tylko) jest w to pompowana. Jest interes, są pieniądze. Szkoda ludzi i w Gazie i w Izraelu., wyciągniętych w to gówno.
  • Odpowiedz