Wpis z mikrobloga

Często jest tak, że ludzie myślą, że przesadzam jak mówię, że mnie bardzo boli.
Cóż do tej pory zawsze okazywało się, że miało prawo mnie boleć i to co się działo, nie było moim wymysłem czy też przewrażliwieniem.
Zresztą każdy odczuwa ból inaczej i każdy ma do tego prawo. Niestety pech towarzyszy mi już od dwóch lat i teraz też nie zawiódł.
Myślałam, miałam nadzieję, że opis rezonansu będzie na moją korzyść, że póki co wszystko będzie w porządku. Jednak nie jest, nie mam siły pisać o wszystkich jego aspektach, ale napiszę o tym, że prawdopodobnie doszło w którymś momencie do złamania kręgosłupa. Podejrzewam, że jeszcze w szpitalu. Niestety bez badań takie rzeczy mogą przejść bez echa, w końcu cały czas mnie bolało. Choć pamiętam jeden moment w którym ból się nasilił i od tego czasu było coraz gorzej.
W tej chwili jest obrzęk szpiku kostnego, obniżenie trzonu kręgowego o 25% na poziomie L5 - obraz ostrego złamania kompresyjnego. Będąc już w domu bóle były bardzo silne, często robiło mi się słabo i niedobrze. Leki opioidowe nie bardzo pomagały i dopiero wprowadzenie leku przeciwzapalnego dało znacznie lepszy efekt. Niestety bóle wróciły, ale o innym charakterze co by się zgadzało z obrzękiem szpiku. Sprawdziłam i wyczytałam, że taki obrzęk może być po urazie, lub spowodowany bakterią. Patrząc na opis, ewidentnie w grę wchodzi uraz. Do tego objawy jak silne bóle kostno-mięśniowe, pasują jak ulał. Pani doktor która prowadzi mój przypadek, w ramach hospicjum domowego, zresztą kochana kobieta.
Bardzo się zaniepokoiła, nawet wysyłała mnie na SOR, ale nie mam siły na takie wycieczki. Jutro będę się kontaktować z lekarzem który mnie operował, on po prostu jest najbardziej zaznajomiony z sytuacją i zobaczymy co postanowi. Póki co wdrażamy leczenie sterydami, aby pozbyć się obrzęku. Nie cierpię tych leków, szybko dają skutki uboczne. Jak trzeba, to trzeba. Zastanawiam się kiedy, to pasmo nieszczęść w moim życiu się skończy.

https://zrzutka.pl/uyd7px

Gdyby ktoś mógł mi pomóc, to będę bardzo wdzięczna. Większość środków została już wydana, zrzutka jest od ponad roku. Druga zbiórka jest tylko na rehabilitację, nie mam dostępu do pieniędzy. Z rzutki zostały mi dwa tysiące z hakiem. Zresztą gdyby ktoś chciał to wyślę dowód. Choroba cały czas generuje wysokie wydatki :( Nie jest mi miło ciągle prosić o pomoc, ale nie mam innego wyjścia :( Moja renta to 1400zł
  • 2