Wpis z mikrobloga

Był zimowy wieczór, kiedy Joanna siedziała w swoim salonie przygladała się treningowi swojego ukochanego męża Jacka.

@LadyRaspberry: tymczasem arkadiusz tańcula, w pokoju obok, opalał się w stacjonarnej kabinie do opalania natryskowego.
  • Odpowiedz
@LadyRaspberry: Poczuła się jak porażona prądem przez ekipę bungee, wszystko dookoła niej wydawało dziać się w zwolnionym tempie a słowa wypowiadane przez Amadeusza brzmiały jak bełkot poza jednym zdaniem które zapamięta na długo: pani Joanno to mój przyjaciel Natan “bóg eatetyki” Marcoń
  • Odpowiedz
@GoodGuyChucky93 Wyrwana z transu zaprosiła ich do środka - jej ukochany mąż właśnie kończył ostatnią turę na skakance - zakrzyknęła więc 'Jedziesz Muran, Jedziesz', po czym spytała się gości, czy mają ochotę się czegoś napić.
  • Odpowiedz
@GoodGuyChucky93 '-Ehhhh...' ukratkiem westchnęła Joanna i podeszła do szafki w kuchni, w której znajdował się zapas soku buraczanego marki Cymes - niestety szafka była za wysoko, przez co musiała stanąć na palcach - i tak nie sięgała, ponieważ ostatnie trzy soki znajdowały się na samym tyle.
  • Odpowiedz
@GoodGuyChucky93 Podziekowała Natanowi za pomoc i obejrzała się na męża, stał ociekający potem z ręcznikiem na ramionach i patrzył się na zaistniała sytuację - jego wzrok nie wyrażał żadnych uczuć, widziała, że jest samcem alfa i nie musi bać się o swoje połozenie, a mimo to szybko, jednym ruchem otworzyła butelkę soku i wręczyła jako pierwszemu swojemu mężowi, aby nawodnił i zregenerował się po ciężkim treningu.
  • Odpowiedz
arkadiusz skończył opalanie i dopiął swego - w końcu wyglądał jak cygan. udał się do kuchni, żeby wyjąć talerzyk z górnej szafki, ale rzeczywistość okazała się brutalna: sterczący penis zahaczył o szufladę i zniweczył jego plany.
  • Odpowiedz