Jeśli to prawda to uniwersum polskiej polityki jest lepiej napisane niż nie jeden serial netflixa, kocham XDD
Jak donosi Wyborcza w czasie gdy PAD udał się na spotkanie do Belwederu, pod rzadko używaną bramę Pałacu od strony BBN, podjechała kolumna aut. Wysiedli z niej zastępcy Szefa SOP pułkownicy Krzysztof Król i Bartłomiej Hebda. Nakazali wartownikom SOP otwarcie bramy. Hebda wszedł do Pałacu pierwszy. Dowodził wcześniej ochroną Prezydenta i cieszył się zaufaniem jego ludzi. Powiedział szefowej Kancelarii Prezydenta, że ma do przekazania pilne informacje od komendanta SOP i poprosił o sprowadzenie Kamińskiego i Wąsika. Ci zdążyli się już rozlokować na 3 piętrze w pokojach gościnnych apartamentu prezydenckiego, gdzie mieli mieszkać przez kolejne tygodnie. Kamiński i Wąsik usłyszeli od szefowej kancelarii, że Hebda to swój człowiek i poszli ciekawi o co chodzi. W tym momencie Hebda przeprosił na chwilę, wyszedł z sekretariatu i po minucie wrócił z grupą policjantów. Zatrzymywany Wąsik zdążył jeszcze krzyknąć "Ja panu tego nie daruję" a zaskoczonej szefowej kancelarii wyrwało się "Judaszu". Tylko Kamiński nic nie mówił.
Czy w polskim interesie nie byłoby lepsze żeby podpisać pakt z Rosją o nieagresji i zaatakować Ukrainę od jej zachodu. Granice polsko rosyjskie umieścić w okolicy Kijowa. Przecież Ukraińcy mają #!$%@? na swoją ojczyznę, w końcu to twór, liczy się tylko dolar. #wojna #ukraina
Jak donosi Wyborcza w czasie gdy PAD udał się na spotkanie do Belwederu, pod rzadko używaną bramę Pałacu od strony BBN, podjechała kolumna aut. Wysiedli z niej zastępcy Szefa SOP pułkownicy Krzysztof Król i Bartłomiej Hebda. Nakazali wartownikom SOP otwarcie bramy. Hebda wszedł do Pałacu pierwszy. Dowodził wcześniej ochroną Prezydenta i cieszył się zaufaniem jego ludzi. Powiedział szefowej Kancelarii Prezydenta, że ma do przekazania pilne informacje od komendanta SOP i poprosił o sprowadzenie Kamińskiego i Wąsika. Ci zdążyli się już rozlokować na 3 piętrze w pokojach gościnnych apartamentu prezydenckiego, gdzie mieli mieszkać przez kolejne tygodnie. Kamiński i Wąsik usłyszeli od szefowej kancelarii, że Hebda to swój człowiek i poszli ciekawi o co chodzi. W tym momencie Hebda przeprosił na chwilę, wyszedł z sekretariatu i po minucie wrócił z grupą policjantów. Zatrzymywany Wąsik zdążył jeszcze krzyknąć "Ja panu tego nie daruję" a zaskoczonej szefowej kancelarii wyrwało się "Judaszu". Tylko Kamiński nic nie mówił.
źródło https://twitter.com/SluzbyiObywatel/status/1746935626337829243
#bekazpisu #polityka #sejm #duda #wyborcza #kapitanbomba