Wpis z mikrobloga

#niepopularnaopinia fest. Spodziewałem się czegoś innego po Oppenheimerze. Taki hype jaki był na ten film sprawił, że postanowiłem go obejrzeć w domowym zaciszu. No i się zawiodłem. Okej - historia oparta na biografii - tutaj nie mogę nic powiedzieć, bo nie znam szczegółów z życia J. Roberta Oppenheimera, ale film się strasznie dłuży i ciągnie. Niektórych scen mogłoby w nim w ogóle nie być - bez straty dla przekazu. No takie solidne 6/10. Generalnie spoko, że dość dosadnie zaakcentowali jego komusze zapędy, ale mam wrażenie, że cały film się wokół tego kręci. Non stop pojawiają się motywy związane ze współpraca z komuchami, czy inne, poboczne, ale nadal komusze akcje. No nie tego oczekiwałem... Do tego jest poprzecinany retrospektywami? Chyba złe słowo, bo cholera wie co to jest. Pogubiłem wątki w pewnym momencie, bo nie wiedziałem co jest czym na linii fabularnej.

#film #oppenheimer