Wpis z mikrobloga

Według Jamesa Camerona i jego źródeł, tak wyglądała sytuacja na Titanie

1.Titan schodzi na głębokość bliską wrakowi Titanica
2.Załoga Titana zostaje ostrzeżona, że coś jest nie tak, albo przez system wykrywania, albo słysząc to ze słuchu (możliwe dźwięki pękających ścian)
3. Titan zrzuca balast i rozpoczyna awaryjne wznoszenie
4. Titan wysyła do statku-matki ostatnią wiadomość tekstową
5. Titan imploduje między tym momentem, a następnym pingiem bezpieczeństwa ze statkiem-matką.
6.Marynarka wojenna USA wykrywa możliwą implozję nadchodzącą z kierunku wraku Tytana.
7.Marynarka wojenna USA powiadamia statek-matkę o hałasie
8. Statek matka upublicznia wiadomość po tym, jak Titan nie wynurza się po pierwotnym harmonogramie misji.
9. Tak więc część lub cała ekipa poszukiwawczo-ratownicza wiedziała, że Titan implodował już w poniedziałek, ale czekała na przybycie robota na miejsce zdarzenia. Cały licznik czasu tlenu został wymyślony na potrzeby mediów.

#titanic #titan
  • 3
  • Odpowiedz
@pawelektracz:

I co ciekawe - jednostki "szukające" Titana pływały daleko od wraku Titanica, nie szukając w sektorze gdzie utracono kontakt z Titanem.
Dziwiło mnie to, ale tłumaczyli to prądami oceanicznymi i możliwością zniesienia batyskafu nawet o kilkaset mil.
Dopiero francuska ekipa z robotem na pokładzie znalazła te szczątki, ale oni przybyli na miejsce bardzo późno. I - co za przypadek - znaleźli je w pobliżu Titanica.
Wygląda na to, że Cameron,
  • Odpowiedz