Wpis z mikrobloga

@oraczNieDobrocz: racja. to dziecko nie jest w żaden sposób spokrewnione z żadnym z rodziców w takiej sytuacji. jednak tutaj adopcja pozwala jedynie pominąć przeszkodę jaką jest choroba czy czymś innym spowodowana niemożność rozmnażania się któregoś z rodziców. w przypadku pary jednopłciowej adopcja czy skorzystanie z pomocy osoby z zewnątrz jest pominięciem przeszkody innego rodzaju, tzn. prawidła, które mówi że do zapłodnienia potrzebne są komórki rozrodcze obu płci
  • Odpowiedz
@advancedDummy:

tylko czy można powiedzieć wtedy że to ich dziecko?

tak jak pary heteroseksualne ADOPTUJĄ dziecko, więc prawnie staje się ich dzieckiem, mimo że nie ma od nich genów...
  • Odpowiedz
@StardustInSpace: w sumie jest to bardzo zasadne pytanie, też o tym pomyślałem pisząc komentarz wyżej

dlatego użyłem wyrazu "prawidło" bo wydaje mi się, że waga przeszkody, jaką jest tożsamość płci, jest znacznie większa niż choroba, bezpłodność, coś tego typu. wychodzę z tego założenia, bo choroba (tak to uproszczę, wiemy o co chodzi) jest czymś co się jedynie zdarza. wymóg dotyczący różnorodności płci jest czymś absolutnie odgórnym, który po prostu jest i
  • Odpowiedz
jeśli para hetero adoptuje to mowią, że to ich dziecko, mimo, że go nie spłodzili


@Eskim0s: no już podobna sentencja padła tutaj, z całym szacunkiem ale czytaj wszystko bo nieporządek powstaje

poza tym również już na to odpowiedziałem
  • Odpowiedz
@advancedDummy Takie mi jeszcze pytanie przeszło przez myśl, ale nie wiem czy już nie odleciałem. Powiedz mi jeśli tak.
Czy komórkę jajową kobiety można nazwać jej własnością? Jeśli tak to kiedy przestaje nią być? Podejrzewam że wtedy kiedy ktoś zaczyna uznawać zarodek za człowieka. Ale w takim razie czemu surogactwo jest nielegalne?
  • Odpowiedz