Wpis z mikrobloga

@Nieznajomy_U_Bram: Jak masz jeden rok i przezyjesz następny rok to wydaje się to masą czasu bo 1 jeden rok to było dosłownie 100% twojego dotychczasowego życia. Jak masz 10 lat i przezyjesz rok to czas który minie to już tylko 1/10 twojego dotychczasowego życia.
Jak masz 30 lat to jeden rok to 1/30, jak 40 to 1/40 i tak dalej. Dlatego czas wydaje się coraz krótszy mimo że leci z taką
@Nieznajomy_U_Bram: #!$%@? czas to jedna z moich fobii. Moja teoria na temat tego dlaczego tak jest to to, że przez pierwsze lata życia robimy bardzo dużo rzeczy po raz pierwszy i towarzyszą nam przy tym ogromne emocje. W dorosłym życiu bardzo ciężko znaleźć rzeczy które zrobimy po raz pierwszy, dlatego każdy dzień mija nam bardzo szybko, bo i nic ciekawego w nim nie robiliśmy.

Idealnie to zostało uwypuklone podczas pandemii gdy
@olaf_wolominski: @PeterGosling: Im bardziej powtarzalne są te dni tym czas szybciej płynie dla ludzkiego mózgu. Trzy lata temu miałem taki miesiąc, w którym miałem dość dużo zmian w pracy i jakoś tak sporo działo się też towarzysko (sporo jak na moje jałowe życie) - pamiętam że nawet byłem zdziwiony patrząc w kalendarz, że dopiero 18-nasty. A tak to monotonia tego życia sprawa, że nawet czasem ciężko połapać się czy coś
@m4rio: nie jestem do tego przekonany. Moje pasje są ściśle związane z pracą przy komputerze. Mimo tego, że sprawia mi to frajdę to czuję że jednak ucieka mi życie.
@Nieznajomy_U_Bram: U mnie 8 lat i #!$%@? człowiek przez te 8 lat zrobił. Założenie, że do 30 pobuduję dom kończy się aktualnie na wynajęciu mieszkania i aktualnie zerowymi szansami nawet na kredyt na klitkę.
@Nieznajomy_U_Bram: Kiedyś czytałem jakieś opracowanie, że za dzieciaka odczuwamy że czas wolniej leci z racji tego że jesteśmy "narażeni" na mase nowych czynników i bodźców których w dorosłym życiu doświadczamy mniej z racji już nabytego doświadczenia.

Rozwiązaniem na taki problem rzeczy jest stymulowanie mózgu nowymi bodźcami, hobby, zajawkami, podróżami czymś nowym tak jak za dzieciaka.
@olaf_wolominski: bardziej o te zmiany chodzi mi sie wydaje. Jak dużo robie w danym tygodniu różnych rzeczy, dynamizuję, socjalizuje się to czas leci powoli. Tak samo w pierwszej pracy - pierwszy miesiac wydawał sie tak długi jak kolejne kilka miesięcy. Jak miałem różowego (ok oski) to pierwszy rok wydawał sie najdluzszym rokiem w zyciu z uwagi na ilość bodzców.