Wpis z mikrobloga

Poniższe i ze zrozumieniem powinny przeczytać przede wszystkim Panie.

Załóżmy że przyczyna to [A], zdarzenie to [B], a znaczenie to [C]. Każde zdarzenie bez wyjątku ma swoją przyczynę, lecz nie każde ma znaczenie.

Np. [A] zapaliła mi się kontrolka rezerwy paliwa więc [B] zatankowałem paliwo. Czy jest [C]? Nie ma, to oczywiście.
Jednak np. w przypadku relacji damsko-męskich (choć nie tylko, bo po prawdzie chodzi o każdą sytuację z którą wiążą się trudne emocje) kobiety zazwyczaj nie dostrzegają wcale przyczyn i wymyślają znaczenie, bądź co gorsze znaczenia, których mężczyzna z kolei nie widzi, bo ich nie ma.

Np. mężczyzna [A] miał naprawdę bardzo stresujący dzień w pracy i po prostu tylko (powtórzę tylko) zapomniał kompletnie o imieninach żony. Przez to w drodze powrotnej [B] nie kupił jej kwiatów, mimo że wcześniej planował. Gdy wrócił do domu powiedział "Cześć kochanie, jestem zmęczony, muszę się chwilę zdrzemnąć" i się położył. Kobieta nie dość że w takim momencie nie pomyśli że mógł mieć naprawdę #!$%@? dzień, to jeszcze natychmiast zacznie sobie wymyślać, że [C] już jemu na niej nie zależy. On znaczenia nie zobaczy bo go nie ma, a ona będzie się jakiś czas tym kompletnie nieuprawnionym wnioskiem karmić. I choć kobieta nie ma imienin co dzień, to ten mechanizm pojawia się bardzo często w związkach.

Więc proszę zapamiętać, że mężczyźni zazwyczaj myślą przyczynowo, a kobiety zazwyczaj znaczeniowo i pomijając już że wynika to bezpośrednio z różnicy w budowie mózgów, jest to nawet jeśli nie większą, to sporą częścią prawdziwych przyczyn konfliktów w związkach.

Więc - jeśli mogę Tobie dać radę - zanim wywołasz kłótnię albo co gorsze się obrazisz, zastanów się jaka jest lub jaka może być przyczyna takiego a nie innego zachowania danej osoby i czy była celowa, czy tylko reaktywna. To - moim zdaniem - naprawdę zaoszczędzi Ci mnóstwo nerwów.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach