Wpis z mikrobloga

Dzisiaj 5:30 rano, ledwo widząc na oczy po słabo przespanej nocy, prowadzę psa na smyczy, zatrzymuje się przy jednym z bloków, pies robi swoje, a ja patrzę się w górę bloku na powoli pękającą strukturę elewacji... słyszę nagle dźwięk blachy jak by ktoś po niej chodził i to bardzo wyraźnie i coraz głośniej, trwało to może koło 4 sekund, staram się zlokalizować źródło ale nic nie dostrzegam, w momencie jak odwracam się w druga stronę, dokładnie w tej sekundzie widzę jak cos dużego hukiem upada na trawnik jakieś 10 metrów od miejsca w którym stoję Tak ktoś wyskoczył z 5 pietra z balkonu, zaraz obok mnie i zginał na miejscu... w pracy miałem być na 6 ale musiałem wziąć wolne bo chyba bym się nie skupił na robocie...
  • 3
  • Odpowiedz