Wpis z mikrobloga

@leon121: Ja dogadywałem się we Włoszech po angielsku, ale fakt, że byłem w Rzymie, Wenecji i Neapolu, ale z drugiej strony jak przyszło mi gadać z chorwatami czy serbami to jest taka magiczna rzecz jak Google tłumacz. Ja normalnie porozumiewałem się przez niego nawet z pogranicznikami chorwackimi i oni odbierali to na porządku dziennym.