Aktywne Wpisy
bert74 +7
Jednym z problemów filozofii #blackpill , który dostrzegłem, to niezrozumienie sytuacji "Chadów". Często przeceniany jest tutaj ich styl życia, rzekomo opierający się wyłącznie na zdobywaniu kolejnych partnerek, nie wykazując przy tym najmniejszego zaangażowania. Blackpill popada tutaj w ekstremum.
Nie wiem, jak każdy z Was definiuje Chada, to sprawa dość indywidualna. Miałem w życiu wiele partnerek, w większości były to "ONS". Najczęściej poznawałem je przez aplikacje randkowe typu Tinder. Moja liczba matchy oscyluje
Nie wiem, jak każdy z Was definiuje Chada, to sprawa dość indywidualna. Miałem w życiu wiele partnerek, w większości były to "ONS". Najczęściej poznawałem je przez aplikacje randkowe typu Tinder. Moja liczba matchy oscyluje
WielkiNos +928
Wczoraj poszłam kupić truskawki. Wzięłam całą łubiankę, ale kobieta zamiast doliczyć za nią 2,50 zł spytała czy jutro odniosę jej tą łubiabkę. Lekkomyślnie odpowiedziałam, że tak i potem cały dzień mnie dręczyło, że muszę odnieść łubiankę a mam nie po drodze. Rozważałam jak by było wygodnie gdybym zapłaciła za łubiankę albo po prostu kazała sobie wsypać truskawki do reklamówki.
Dziś specjalnie szłam z tą pustą łubianką do kobiety tylko żeby jej oddać
Dziś specjalnie szłam z tą pustą łubianką do kobiety tylko żeby jej oddać
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Och, jak programujesz to pewnie dalej plików używasz. Choć dziś aplikacje też składa się z mikroserwisów, a liczba framworków itp rośnie w tempie 10 na godzinę.
Wiesz, można żyć ze świadomością, że kiełbasa bierze się z supermarketu i nie mieć pojęcia jaki wcześniej przechodzi proces. I można sobie radzić w życiu. Ale czy naprawdę sądzisz, że to dobrze świadczy o edukacji takich osób? Szczególnie gdy informacje na każdy temat są na wyciągnięcie ręki.
Niemniej moim zdaniem problem jest głębszy - nikt nie wie jak radzić sobie z nadmiarem informacji. Jednocześnie jej łatwa dostępność powoduje, że nic nie musimy zapamiętywać na dłużej. Nikt nikogo nie pyta o radę, bo wszystko znajduje w Google. A takie pytanie to ćwiczenie dla obu stron, bo pytający musi wiedzieć aby mieć kogo spytać, a odpowiadający "ćwiczy" swoje umiejętności powtarzając swoją wiedzę, a więc ją utrwalając. Takie rzeczy bardzo znacząco ubił internet i komputery.
Czy można za to winić ostatnie pokolenia? A wcześniejsze? No nie wiem, ale na pewno warto poszukać rozwiązań, bo to może być niedługo problem nie mniejszy niż globalne ocieplenie.
@wrrior:
To jest tylko narzędzie.
Jak z norton comandera na zwykłe okienka przechodzisz to też jakąś kompetencję tracisz.
A prawda jest taka że ja,
Patrzy na kompetencje nowego pokolenia z perspektywy "ja to musiałem swój pierwszy komputer zbić z desek".
A dużo większym problemem niż samo "pokolenie" jest fakt że stajemy się niezwykle łatwi do zastąpienia, np. w pracy.
Ludzie stają się elementem procesu zaprojektowane wyżej. Decyzji już nie podejmują LUDZIE, tylko systemy
W dawnych czasach "kierownik oddziału banku"