Wpis z mikrobloga

@groundcontrol: jak ktoś pracuję w takie dni to znaczy że a) musi b) chcę, nie dajmy się zwariować. Nie każdy ma taką sytuacje że może sobie pozwolić na spędzanie świąt z rodziną bo mu się tak przelewa. Poza tym nie pracuje się do późnych godzin ani na noc, w takim razie w czym problem? I tak rodzina zjeżdża się zawsze ok 17 - 19.
  • Odpowiedz
Tylko tu dochodzi tzw. dylemat więźnia. Niektórzy chcieliby mieć wolne wtedy, ale gdy nie pójdą do pracy to stracą klientów (np. sklep AGD będzie zamknięty, to ktoś kupi np. pralkę gdzie indziej i klient jest stracony na 10 lat - bo za tyle mniej więcej dopiero kupi kolejną). Dlatego każdy by chciał nie pracować, ale gdy jeden nie pójdzie do pracy, a drugi pójdzie, to ten pierwszy straci na tym bardzo dużo.
  • Odpowiedz